5.9 C
Berlin
czwartek, 25 kwietnia, 2024

System walki w Nowych Światach to świetny pomysł z dużym problemem

Follow US

80FaniLubię
908ObserwującyObserwuj
57ObserwującyObserwuj

Aktywny system walki

New World przyjemnie wyróżnia się na tle monotonii MMO. Jednak w przypadku Eleny nie było to przemyślane do końca.

Nowy Świat jest jak cukrowy melon. Podczas gdy owoce są zazwyczaj zaliczane do jagód, co samo w sobie jest absurdem, ten owoc podnosi poprzeczkę. Jest on bliżej spokrewniony z ogórkiem niż z arbuzem. Podobnie … żartobliwie czuję się czasem z MMO, które ma tak niewiele wspólnego ze swoimi kolegami z gatunku.

Wyłamuje się z utartych schematów na wiele sposobów, nie ma klas, czerpie inspirację z Dark Souls, jeśli chodzi o aktywny system walki, jak twierdzą twórcy, i promuje crafting jako zadanie w wirtualnym życiu. To wszystko brzmi tak wspaniale na papierze! Wreszcie powiew świeżości w gatunku, w którym WoW przez wiele lat nadawał ton.

Ale niestety same świetne pomysły nie wystarczą. Bo te dwie bety pokazały mi, że Nowy Świat nie jest jeszcze gotowy. Za każdym krokiem naprzód system walki potyka się raz o własne nogi.

Co sprawia, że system walki jest wspaniały?

Mimo tego, chcę uhonorować to, co próbuje zrobić Nowy Świat. Bo bitwy są zabawne i innowacyjne jak na grę fabularną online Zamiast rutynowych czynności stawiają na umiejętności i jak najwięcej swobody

It’s all about skill

Kto gra w WoW and Co, ten to wie – levelujesz, uczysz się nowych umiejętności i studiujesz choreografię umiejętności i ataków, która optymalnie balansuje czas i obrażenia. Sztuką jest znalezienie optymalnej taktyki i kombinacji dla własnego builda w danej sytuacji, a następnie zwijanie ich z paska umiejętności.

Nowy Świat przełamuje ten schemat. Odwracasz się, parujesz, kontrujesz, różnicujesz lekkie i ciężkie ataki i używasz swoich umiejętności w odpowiednim momencie. Ponownie, dostrajasz się do sekwencji kroków, które czasami się powtarzają. Ale musisz reagować o wiele bardziej, improwizować i rozważać różne rzeczy. ESO posiada już podobny system walki z większą ilością umiejętności, ale w Nowym Świecie wymiana jest jeszcze bardziej potężna i natychmiastowa, ponieważ umiejętności stają się sprawą drugorzędną.

Na początku system walki jest wprowadzany poprzez samouczek.
Na początku system walki jest wprowadzany poprzez samouczek.

Freedom is writ large

Normalnie raz decydujesz, czy chcesz być healerem, tankiem czy damage dealerem. Potem nie ma już odwrotu, więc jako DD będziesz musiał znosić długie oczekiwanie przed lochami. Kto nie sięgnąłby choć na chwilę po leczniczą laskę? New World pozwala na przełączanie się w locie. Jeśli chcesz być czołgiem, możesz szybko założyć ciężką zbroję, użyć Taunt-Gem do przyciągania agresji i zainwestować więcej punktów we własną konstytucję – przynajmniej do poziomu 20, takie respekty są darmowe.

Nawet solo można mieć więcej zabawy w ten sposób. Jeśli używasz miecza przez wiele godzin, automatycznie awansujesz go i odblokowujesz dla niego pasywne i aktywne umiejętności, z których trzy wyposażasz w sloty. Jeśli znudzi Ci się dana broń, możesz zmienić ją na inną. W tym przypadku nie jesteś całkowicie zagubiony. Nie został jeszcze ulepszony, ale wiesz, jak walczyć.

Dwie bronie – wiele możliwości

Już same dwie bronie pozwalają ci na znacznie więcej niż tylko przełączanie się między walką wręcz i na dystans. Jeśli zrobisz to sprytnie, powstaną użyteczne synergie, które ułatwią życie Tobie lub Twojemu zespołowi. Możesz na przykład leczyć sojuszników Laską Życia, a następnie osłabiać wrogów Lodową Rękawicą. Możesz też upiec wrogów z dystansu za pomocą ognistego kija, a następnie ogłuszyć ich potężnym ciosem młotem.

To działa i sprawia przyjemność, nawet jeśli inne MMO jak ESO czy GW2 wymyślają czasem jeszcze bardziej efektywne kombinacje. Tak więc Nowy Świat nie wprowadza tu żadnych nowych rozwiązań.

Za pomocą łuku zadaję obrażenia na długo przed tym, jak mój przeciwnik mnie dosięgnie. Potem wracam do włóczni.
Za pomocą łuku zadaję obrażenia na długo przed tym, jak mój przeciwnik mnie dosięgnie. Potem wracam do włóczni.

„Potężny i elastyczny” dobrze opisuje system walki. Jednak dla mnie nie jest to na tyle głębokie, żeby mnie to naprawdę zmotywowało na dłuższą metę.

W którym miejscu system walki przeszkadza?

Everything feels the same

Niezależnie od tego, czy walczysz z potworami, szkieletami czy piratami na 5 czy 25 poziomie, klimat walki się nie zmienia. Tak, parry w ostatniej sekundzie sprawiają, że kolana Twojej postaci drżą, a ciężkie pchnięcie włócznią brutalnie wwierca się w środek ciała Twoich wrogów. Ale nie zauważacie, że sami stajecie się coraz potężniejsi. Nawet umiejętności zazwyczaj zadają nieco większe obrażenia, ponieważ Twoja postać wiruje i uderza w nieco inny sposób.

Różnice między rodzajami broni również nie są tak duże, jak się spodziewano. Włócznia jest szybsza i bardziej zwinna niż młot wojenny. Nowy Świat kusi jednak, by zawsze wykonywać te same czynności. Blokujesz atak lub unik i kontratakujesz, dopóki przeciwnik nie zostanie spłaszczony. Poza przełączaniem się pomiędzy walką wręcz i na dystans, nie pozostawia to wiele rzeczywistej różnorodności.

To prawie nie potrzebuje taktyki

New World nie ma więc również taktycznej głębi, którą wiele gier MMO oferuje mi dzięki swoim rozbudowanym paskom umiejętności i combosom. Jest to szczególnie zauważalne w przypadku bossów: Potomstwo Korupcji w otwartym świecie można pokonać równie łatwo za pomocą spamu, jak zwykłych wrogów. W wyprawach w end-game trzeba mieć się na baczności, zwłaszcza jako uzdrowiciel, ale poza ogólnym poziomem trudności, pułapki i ataki obszarowe rzadko wymagają przemyślenia lub opracowania specjalnej strategii. Obecnie mam małą nadzieję, że w najtrudniejszych lochach będzie inaczej.

O ile nie mam beznadziejnie niskiego poziomu, jak tutaj, Korupcja nie stanowi dużego wyzwania.
O ile nie mam beznadziejnie niskiego poziomu, jak tutaj, Korupcja nie stanowi dużego wyzwania.

W PvP to zupełnie inna historia, bo nagle mam przed sobą równego lub nawet lepszego przeciwnika, który używa broni i umiejętności tak samo sprytnie jak ja. Tutaj wreszcie muszę nauczyć się nowych kroków tanecznych. Tym bardziej denerwujące jest to, że nowe skalowanie PvP w tym przeszkadza. Od zakończenia zamkniętej bety poziom jest ważony bardziej niż umiejętności.

Oznacza to, że gracze z wyższym poziomem zaawansowania mogą łatwiej pokonać graczy z niższym poziomem zaawansowania i odwrotnie, mają trudniej z silniejszymi przeciwnikami. W otwartej becie doprowadziło to do tego, że początkujący gracze prawie w ogóle nie korzystali z PvP, co oznacza, że jeden z najbardziej ekscytujących aspektów bitew został utracony dla wielu aż do endgame.

Zbyt mało precyzji

Nawet w porównaniu z Dark Souls, Nowy Świat wyraźnie rysuje się dla mnie najkrócej. Oba systemy walki mają wspólny pomysł, ale w Souls jest coś więcej niż pasek wytrzymałości i uniki. Całkowicie brakuje np. przełączania, co sprawia, że walki są strasznie nieprecyzyjne, zwłaszcza w grupach: Nie mogę odpowiednio wycelować w przeciwnika.

Prawdę mówiąc, Amazon ma również o wiele trudniejsze zadanie, ponieważ musi zsynchronizować dziesiątki graczy w świecie online i uwzględnić problemy z serwerami, takie jak lagi. Naprawdę udaje im się to po mistrzowsku.

Ale w From Software jest znacznie więcej niż sama mechanika. Każde uderzenie i każdy blok to świadoma decyzja, która w razie wątpliwości drogo mnie kosztuje, bo nie mogę już zmienić terminu. Muszę z tym żyć przez powolny system walki – bez względu na to, jak bolesne się to stanie. W Nowym Świecie bitwy są znacznie szybsze i bardziej dynamiczne. Są one bardziej wyrozumiałe, ale też stają się mniej ważne.

Bitwy w Nowym Świecie rozgrywają się zbyt łaskawie. Dzięki temu nie muszę rozważać każdej decyzji pod względem merytorycznym, jak w Dark Souls.
Bitwy w Nowym Świecie rozgrywają się zbyt łaskawie. Dzięki temu nie muszę rozważać każdej decyzji pod względem merytorycznym, jak w Dark Souls.

Brak istotnych decyzji

Jest też haczyk wielkiej wolności: kiedy mogę być kimkolwiek, to, kim jestem, przestaje mieć znaczenie. I to widać w Nowym Świecie. Fakt, że po 200 godzinach mogę zmienić się z tanka na uzdrowiciela i zamienić miecz na laskę, pokazuje również, jak mało istotne jest moje zdobyte wyposażenie i ciężko wypracowane umiejętności. Muszą być wymienni i podobni do mistrza, abym mógł od razu poradzić sobie z nową rolą w endgame.

W przeciwnym razie, pomysł deweloperów, że tak wiele z nudnych problemów klasowych innych MMO można wykorzystać, nie działa. Jednocześnie nie mogę pozbyć się wrażenia, że to tylko odsuwa je w czasie. Bo bądźmy szczerzy: Jeśli każdy może być uzdrowicielem, dlaczego ja ze wszystkich ludzi miałbym zrezygnować z roli zadającego obrażenia? A jeśli później będę mógł wymienić punkty umiejętności za pieniądze, to po co w ogóle zawracać sobie głowę zmianą? Zwłaszcza, jeśli wszystko wydaje się takie samo?

Walka MMO zdecydowanie potrzebuje świeżej komórki lekarstwo i Nowy Świat idzie dokładnie w dobrym kierunku dla mnie – ale Amazon myśli, że zbyt krótkie, ponieważ nie chce ograniczać graczy. System walki pozostaje więc znacznie płytszy, niż wskazywałoby na to wiele możliwości. Więcej o tym jak oceniamy świat gry, fabułę czy PvP możecie przeczytać w naszym podsumowaniu bety.

New World: Solo or Co-op – How quests and PvE work

Stephan
Stephan
Wiek: 25 lat Pochodzenie: Bułgaria Hobby: Gra Zawód: redaktor online, student

RELATED ARTICLES

Dzięki fanom Valheim ma teraz kompletną grę fabularną z 12 klasami, postaciami niezależnymi i zadaniami

Przygoda wikingów faktycznie rezygnuje ze zbyt wielu elementów fabularnych. Nadrabia to jednak misternie stworzona mapa WValheimgracze piszą własną historię...

Po kampanii anulowania gier przez Ubisoft: (Stop Killing Games) robi pierwszy krok w kierunku nowego prawa przeciwko nim

Wyścigowe MMO The Crew już nie istnieje. W Australii pojawiła się inicjatywa ustawodawcza, która ma temu zapobiec w...

Szczegóły rozgrywki Assassin’s Creed Hexe wyciekły do sieci

Nowy raport twierdzi, że ujawnia nowe szczegóły rozgrywki i systemy nadchodzącego Assassin's Creed Hexe, który prawdopodobnie ukaże się po...