6.8 C
Berlin
piątek, 19 kwietnia, 2024

Need for Speed Unbound w teście: gra wyścigowa, jakiej chcieliśmy od wieków

Follow US

80FaniLubię
908ObserwującyObserwuj
57ObserwującyObserwuj

 

 

Wraz z Unbound, Criterion wreszcie wypuszcza hamulec ręczny serii NfS. W pierwszych godzinach testu arcade”owa ścigałka robi świetne wrażenie

Testując nowego Need for Speeda, redaktor musi być przygotowany na wszystko. Bo ta seria w swojej 28-letniej historii przeszła więcej wzlotów i upadków niż wiele innych.

Były wielkie wykładniki, które zdefiniowały, jak otwarte światy mogą działać w grach wyścigowych, ale także buggy glitch messes i katastrofy technologiczne, gigantyczna katastrofa MMO i dziwne eksperymenty, aby zawstydzić cię. Wiemy o czym mówimy, w końcu niedawno zrobiliśmy ranking wszystkich najważniejszych części NfS.

Need for Speed Unbound był pod tym względem nie tylko miłym zaskoczeniem, ale wręcz rewelacją. Bo to najlepszy NfS od lat. Co do tego już się zgadzamy, mimo że do tej pory zagraliśmy tylko około dziesięciu godzin, przed oficjalną premierą 2 grudnia 2022 roku. Przy okazji, opcja ta jest dostępna dla wszystkich nabywców Palace Edition oraz posiadaczy Game Pass lub EA Play. Jeśli chcecie najpierw zobaczyć jak się gra, nagraliśmy klip z rozgrywki tutaj:

W tej recenzji przedstawiamy wstępne podsumowanie NfS Unbound – w najbliższych dniach zaktualizujemy artykuł o kolejne wrażenia i ostateczną ocenę. Jednak już teraz wygląda na to, że arcade racer zadowoli fanów gier wyścigowych w sposób, w jaki Electronic Arts i Need for Speed nie zrobiły tego od dawna.

Rapid and massive

W grze wyścigowej najważniejsza jest na trasie … uh, nie, to był inny sport, czekaj. To właśnie wrażenia z jazdy decydują o losach każdego pecetowego gracza. W Need for Speed Unbound robi to jak na razie naprawdę dobre wrażenie, zwłaszcza z kamery na zderzaku lub masce (brakuje perspektywy z kokpitu) odczucie prędkości jest świetne i czujemy się w kontroli nad ledwo sterowalną bestią z szybkimi samochodami.

Samochody mają masę i swobodnie prześlizgują się po zakrętach, nie stając się z chwili na chwilę procą driftową. Różnica między driftem a przyczepnością jest bardzo wyraźna; każdy samochód może mieć ten balans dostosowany indywidualnie, dzięki czemu możesz szybko i precyzyjnie przejeżdżać przez zakręty lub, jeśli chcesz, przejechać przez granicę toru z uciekającym ogonem.

(Perspektywa zderzaka oferuje najlepsze poczucie prędkości. W lewo: Piękne efekty świetlne maskują tekstury, którym czasem brakuje szczegółów).
(Perspektywa zderzaka oferuje najlepsze poczucie prędkości. W lewo: Piękne efekty świetlne maskują tekstury, którym czasem brakuje szczegółów).

Wykonanie tych ustawień w ogóle jest ogromnie ważne dla frajdy z jazdy, bo każdy gracz ma tu inne preferencje. Jak na nasz gust, na przykład wózki w Unbound są domyślnie ustawione trochę za sztywno. Ci, którzy oczekują symulacji, w żadnym wypadku nie będą zadowoleni, nieskomplikowana frajda z jazdy to główny punkt Unbound. Nie czyni to jednak nowego Need for Speeda niewymagającym w żadnym stopniu.

Niezrozumiałe zachowanie AI

Po około godzinnym prologu miasto Lakeshore otwiera się, a ty zyskujesz dostęp do kolejnych wydarzeń, samochodów i części do ulepszeń. Ponieważ od początku kampanii fabularnej musisz również oddać swój wypasiony supersamochód, poziom trudności naprawdę wkracza w tym samym momencie: Nagle przeciwnicy AI stają się przerażającymi przeciwnikami, a każde podium w wyścigach ulicznych to powód do radości.

(W zawodach takedown musisz utrzymać mnożnik punktów (u góry na środku ekranu). Możesz to zrobić niszcząc określone przeszkody lub driftując)
(W zawodach takedown musisz utrzymać mnożnik punktów (u góry na środku ekranu). Możesz to zrobić niszcząc określone przeszkody lub driftując)

Nastraszne, ale i ekscytujące: nie ma funkcji przewijania. Jeśli utkniesz w dużym ruchu lub na zakręcie, nie możesz łatwo wyprasować błędu. Jest to szczególnie gorzkie, jeśli wcześniej uiściłeś opłatę startową za udział w wyścigu. Otrzymasz wynagrodzenie za wyniki inne niż pierwsze miejsce, ale w najgorszym wypadku będziesz w gorszej sytuacji finansowej po imprezie niż przed nią. Paskudny do potęgi dwóch: Możesz ponownie uruchomić wydarzenie na normalnym poziomie trudności tylko łącznie cztery razy na noc/dzień.

Przy okazji, nie napisaliśmy tego, bo jesteśmy na to źli (no, czasem jesteśmy) i chcielibyśmy zobaczyć funkcję przewijania w Need for Speed Unbound. Wręcz przeciwnie, ten stały czynnik ryzyka wnosi do gry pożądane emocje.

Twój pojazd i pojazdy twoich konkurentów mają klasę jazdy i poziom, który stopniowo zwiększasz dzięki ulepszeniom. Jeśli jesteś więcej niż pięć poziomów za następnym najlepszym pojazdem, będziesz musiał naprawdę ciężko pracować w konkursie, aby wygrać, również dlatego, że AI naciska jak szalony.

Od dziesiątego poziomu w górę, potrzebujesz wszystkich swoich umiejętności na krętych drogach; jeśli jest zbyt wiele długich prostych, przeciwnicy szybko zostawią cię w tyle. Nadrobienie zaległości nie jest takie proste, ponieważ Need for Speed Unbound całkowicie pozbywa się okropnego gumowego AI z historii serii. Aby zapewnić zabawę graczom na wszystkich poziomach, dostępne są trzy poziomy trudności, które można później zmienić, a nawet na „Normal” będziesz się nieźle pocić. Szczególnie, gdy w sprawę zaangażowana jest również policja.

 

The long arm of the law

Gliniarze mogą pojawić się w Need for Speed Unbound w dowolnym momencie podczas dowolnego wyścigu, poza specjalnymi wydarzeniami typu drift i takedown, gdzie ścigasz się o punkty zamiast o pierwsze miejsce. Ich wytrwałość zależy od poziomu ciepła. W dzień stróże prawa podchodzą do sprawy spokojnie, ale w nocy szybko rozpakowują naprawdę duży kaliber, taki jak helikoptery, deski z gwoździami i manewry taranowania w grubym SUV-ie.

Czas mija po powrocie do garażu, który służy również jako kryjówka. Wtedy pieniądze zarobione na eventach trafią na Twoje konto; jeśli zostaniesz aresztowany wcześniej, pieniądze przepadną. Najpóźniej od 3 poziomu ciepła każda wycieczka przez otwarty świat staje się pełną napięcia grą w kotka i myszkę: Wyłączamy silnik, by w ciemności ukryć się przed helikopterem, albo szybko skręcamy za róg, by wyprzedzający nas wóz patrolowy nas nie zauważył.

Gdy już jesteśmy zapuszkowani, rozpętuje się całe piekło i zalewa nas burza syren, której towarzyszy drganie niebieskich świateł. Jest to w zasadzie udane, bo policja okazuje się trudnym przeciwnikiem. Patrole niełatwo otrząsnąć, poza taranowaniem (trudnym podczas pościgu) niewiele jest sposobów na załatwienie policjantów. Musimy mieć nadzieję, że popełniają błędy, gdy pędzimy blisko betonowych budynków lub schronimy się w nadjeżdżającym ruchu – wszystkie inne przeszkody łamią się przy najmniejszym dotknięciu.

Nerwowo: Po ukończeniu wyścigów często ściga nas policja, nawet gdy w rzeczywistości jesteśmy o kilometry przed konkurencją i wozami patrolowymi (dzięki brakowi AI z gumką).

Jeśli mamy wtedy wysoki poziom ciepła jak 4 czy 5, to praktycznie nie ma chwili na złapanie oddechu i jesteśmy niemal zmuszeni najpierw otrząsnąć się z policji, a potem ruszyć w kierunku kryjówki. Jest to jedyny sposób na obniżenie poziomu wyszukiwania. Chcielibyśmy mieć tutaj inne opcje, takie jak przemalowanie samochodu jak w GTA 3.

AI jest uparta, ale nie niesprawiedliwa. Dzięki brakowi gumki może czasem wyprzedzić nas nie do złapania, albo my ją:)

 

So much to do, so much to buy

Jako prawdziwy street racer, naturalnie chcemy nazwać najfajniejszy samochód naszym własnym. W Need for Speed Unbound może to jednak trochę potrwać. Po dziesięciu godzinach mieliśmy właśnie za sobą pierwszy z kilku fikcyjnych tygodni w grze; rytm dobowy (dyktowany przez gracza) i mnogość wydarzeń obiecują długi czas gry. Do tego dochodzi otwarty świat, który wypełniony jest aktywnościami pobocznymi.

Fikcyjne Lakeside wygląda bardzo ładnie (zwłaszcza gdy pada deszcz, ulice i karoserie samochodów fantastycznie się błyszczą) i oferuje kilka małych dobroci, które trzeba samemu znaleźć. Tylko wydarzenia są zaznaczone na mapie; przedmioty kolekcjonerskie, takie jak niedźwiedzie i tablice wyników do zniszczenia lub projekty graffiti do zebrania, są tylko z grubsza wskazane, gdy przejeżdżasz obok. Aby poznać rodzaj i dokładne położenie dodatku, trzeba zwolnić i przyjrzeć się bliżej.

W sekwencji z czasem bardzo dobrze poznaje się świat. Liczne skoki i tunele zapewniają różnorodność, a nagrody, takie jak pieniądze i odblokowane kosmetyki samochodów i postaci, utrzymują wysoką motywację do ścigania wszystkich symboli. Do tego dochodzą (częściowo zmieniające się) wyzwania, które rozbudzają nasze ambicje.

W garażu możemy włożyć zarobione pieniądze w dużą flotę ponad 140 samochodów i dalej tuningować każdy z nich. Liczba pojedynczych ulepszeń wydajności nie jest szaleńcza, ale to aż nadto, by wciąż rzucać nam w twarz kolejną marchewkę.

Strojenie wizualne jest podobne: Dzięki edytorowi owijek wprowadzonemu w Need for Speed 2015, twórcy znów mogą puścić wodze fantazji na długie godziny, a dodatkowo dostępne są komponenty dla każdej producenta, takie jak nowe felgi, tylny spoiler czy niesławne oświetlenie podwozia. To dobra średnia, ale zwłaszcza w przypadku luksusowych aut znanych producentów opcje są ograniczone. Twórcy już zapowiedzieli, że po premierze rozszerzą asortyment o darmowe DLC.

Można również wybrać specjalne zwycięskie pozy lub szykowne nowe ubrania dla własnej postaci, które można całkowicie spersonalizować optycznie – w zestawie są nawet markowe towary, na przykład od Versace. Swojego bohatera widzisz w cutscenkach, a on sam wypowiada się w częstych, ale nie wszechobecnych dialogach – po niemiecku, jeśli chcesz, choć angielski dubbing wydaje się znacznie bardziej udany i mniej mechaniczny.

(Możesz dowolnie zaprojektować swoją postać z kilku stałych typów podstawowych i wyposażyć ją w ubrania. Wytycznych jest niewiele)
(Możesz dowolnie zaprojektować swoją postać z kilku stałych typów podstawowych i wyposażyć ją w ubrania. Wytycznych jest niewiele)

 

Rzecz o grafice

Need for Speed Unbound posiada pełnoprawną kampanię fabularną, w którą można grać również całkowicie offline. Nie wypróbowaliśmy jeszcze trybu wieloosobowego, ale tym razem jest osobny system progresji i lepsze sposoby na znalezienie kolegów z drużyny.

Historia obraca się wokół warsztatu i jego pracowników, którzy są żądni zemsty po dużej zdradzie na początku. Dobrze: Bohaterom daleko do bycia takim pain in the ass jak w minionych częściach NfS (ok, może z jednym wyjątkiem), a fabuła jest prosta, ale jest przynajmniej jak na razie dobrze i profesjonalnie opowiedziana.

(Fabuła jest uproszczona, ale cutscenki są ślamazarne, a styl opowiadania historii dobrze zrobiony).
(Fabuła jest uproszczona, ale cutscenki są ślamazarne, a styl opowiadania historii dobrze zrobiony).

Wszystkie postacie wizualnie bardzo różnią się od realistycznych wozów i szykownego świata: mają zredukowany komiksowy wygląd. Znajdziesz to również w bitwach na drodze, ponieważ podczas hamowania, w kraksach lub gdy używasz teraz nieco taktycznego systemu nitro z dwoma różnymi rodzajami boostów, Unbound rozmywa się w kolorowych efektach komicznych.

(Efekty graficzne takie jak skrzydła podczas boostowania to kwestia gustu. Nie można ich całkowicie wyłączyć)
(Efekty graficzne takie jak skrzydła podczas boostowania to kwestia gustu. Nie można ich całkowicie wyłączyć)

I wbrew temu, co obiecywano w tweecie, który z góry spotkał się ze sporym zainteresowaniem, efektów tych nie da się całkowicie wyłączyć. To już było wiadome, ale przez długi czas przechodziło nam koło nosa. Można jedynie zdecydować się na pozostanie przy standardowym wyglądzie efektów, zamiast uciekać się do bardziej rozbudowanych opcji ze skrzydłami wyświetlanymi w locie lub symbolami nałożonymi na samochód. Nawet wtedy zobaczysz jeszcze dymiące opony i kilka innych efektów świetlnych, a także wszystkie efekty innych samochodów.

W teście lubiliśmy wyposażać nasze samochody w różne efekty, bo naszym zdaniem dobrze integrują się z akcją i w ogóle nie przeszkadzają. Ale jeśli chcesz najbardziej „czyste” doświadczenie jazdy możliwe, Need for Speed Unbound może nie być dla Ciebie.

 

Why no rating?

Do tej pory graliśmy w Need for Speed Unbound tylko przez około dziesięć godzin – Electronic Arts nie udostępniło żadnych wersji przedtestowych. Abyście wiedzieli, w co się pakujecie, kupując wersję premierową 2 grudnia lub wersję próbną w EA Play i Game Pass, chcieliśmy dać Wam ten wstępny test z tendencją do oceniania.

Na potrzeby testu z ostateczną oceną zagramy jeszcze przez kampanię, aby móc ocenić różnorodność w rozgrywce. Brakuje nam także wrażeń z trybu multiplayer, a obecnie pojawiają się doniesienia o mikrostutterach i sporadycznych spowolnieniach w przypadku wersji PC. Musieliśmy również zmagać się z rzadkimi problemami z wydajnością na jednym z naszych komputerów testowych – z drugiej strony, Unbound zawsze działał płynnie na innej konfiguracji. My już postawiliśmy w tym temacie na naszych redaktorów sprzętowych i będziemy Was informować na bieżąco o tym, jak się sprawy mają z tą technologią.

 

Wstępna ocena pudełka

 

Wniosek redakcyjny

Stwierdzenie, że Need for Speed Unbound miał jedną z najgorszych kampanii reklamowych w historii byłoby przesadą, w końcu Sony kiedyś reklamowało God of War 2 z odciętą głową kozy. Ale prowadzące do niej wpadki PR-owe i marketingowe były zdecydowanie na tyle podstępne, że trochę się obawiałem o grę. Teraz okazuje się: to było absolutnie bezpodstawne. Unbound to bardzo potrzebny w tych pierwszych dziesięciu godzinach powiew świeżości dla serii.

Uwielbiam eksplorować otwarty świat i rozbijać posągi niedźwiedzi w drodze na event. Podoba mi się udane połączenie szykownej grafiki, świetnej ścieżki dźwiękowej i (w moich oczach) pasujących efektów komicznych. Celebruję wspaniałe uczucie prędkości z perspektywy zderzaka. Jestem podekscytowany, gdy wygrywam bliski pojedynek z rześkim AI.

Criterion Games zrobiło tak wiele dobrego z podstawowymi filarami rzemiosła, a wyczarowany w grze duch podziemnej/najbardziej pożądanej epoki przemawia do mnie w taki sposób, że już teraz bawiłem się przy Unbound znacznie lepiej niż przy 90 procentach wszystkich przedstawicieli NfS z ostatnich dziesięciu lat. Forza Horizon nie ma się czym przejmować, ale wygląda na to, że Need for Speed wreszcie wraca do przynajmniej podobnej ligi. Jedynie policjanci działają mi przyzwoicie na nerwy od 4 poziomu Heat. Ale to pewnie oznacza, że wykonują swoją pracę dobrze.

RELATED ARTICLES

Wielokrotnie nagradzana gra TMNT trafi na Switcha w lipcu

Wysoko oceniana gra Teenage Mutant Ninja Turtles zadebiutuje na konsolach jeszcze w tym roku w wersji na Switcha, a...

Horror w stylu PS1 trafi na Xboxa 9 maja

Fani Resident Evil i innych retro horrorów otrzymują ekscytujące wieści, jako że nowy horror w stylu PS1 pojawi się...

Counter-Strike 2 wydaje nową aktualizację

Counter-Strike 2 otrzymuje nową aktualizację, która wprowadza garść usprawnień interfejsu użytkownika i poprawek błędów po tym, jak niedawny Major...