25.8 C
Berlin
piątek, 8 sierpnia, 2025

Gotham Knights – nowy gameplay: To jeszcze nie wystarczy

Follow US

80FaniLubię
908ObserwującyObserwuj
57ObserwującyObserwuj

opinia: Gotham Knights ma fantastyczny punkt wyjścia, ale rozgrywka do tej pory jest dość mocno walnięta w mur

Jakiś czas temu podczas modelowania przypadkowo wbiłem sobie nóż w palec tak mocno, że moja kopuła wyglądała jak te szklane kulki, które zawsze potem zwisają z końca prętów do dmuchania szkła (nie znam się na dmuchaniu szkła). Ale uśmiecham się, bo paskudne rany zawsze oznaczają jedno: potrzebny jest plaster! I to nie byle jakie plastry, nie, bo posiadam super ostre plastry Star Wars! Więc … zwykłe plastry, ale z napisami Darth Vader, Jar Jar, Obi-Wan i BB-8. Yay.

Teraz oczywiście możesz się wtrącić: Daniel, ty, ofiara marki, to jest po prostu zarabianie pieniędzy. I masz całkowitą rację, ale jeśli zamiast zwykłego, brązowego plastra mogę przykleić na ranę wariant z Gwiezdnych Wojen, to R2D2 na opuszku palca sprawia, że ból staje się odrobinę bardziej znośny.

Licencjonowane gry są często jak plastry z Gwiezdnych Wojen. Jeśli usuniesz licencję Star Wars z Battlefronta 2, otrzymasz w najlepszym wypadku solidną strzelankę wieloosobową, która wygląda jak bezfachowy tynk: pasuje (miejmy nadzieję), spełnia swoje zadanie, ale nie przyciąga nikogo za piec. Są też gry takie jak Batman: Arkham City czy Arkham Knight. Odejmijcie uszy Nietoperza, odejmijcie logo Batmana, odejmijcie maniakalny śmiech Jokera – a i tak otrzymacie przełomowe widowisko z otwartym światem, które do dziś mogłoby być przedmiotem wykładów na studiach technicznych na temat tego, jak powinien wyglądać mistrzowski system walki w akcji.

I na tym właśnie polega problem z Gotham Knights. Dotychczasowa rozgrywka nie sprawia wrażenia spuścizny po wspaniałych grach z serii Arkham, a raczej jak bandaż z licencją Batmana.

Co się stało?

Niemal znikąd pojawił się 13-minutowy fragment rozgrywki z gry Gotham Knights. Jeśli jeszcze nie słyszeliście o tej grze i dyskusji wokół niej: Gotham Knight będzie swego rodzaju następcą Batman: Arkham Knight – a potem jakoś nie. Oferuje otwarty świat w Gotham City, system walki w akcji z atakami, kontratakami, parringami, wybór między skradaniem się, pukaniem, bujaniem się po dachach… innymi słowy, wszystko to, co Arkham Knight ma do zaoferowania. w zasadzie wszystko, co składa się na gry z serii Arkham:

W przeciwieństwie do nowej gry Suicide Squad, nie jest ona jednak osadzona w uniwersum Arkham, ani nie pochodzi od dewelopera Rocksteady. Niemniej jednak: gra jest skierowana do wszystkich fanów Arkham i dlatego musi być oceniana według ich standardów. Przy okazji, fabularnie mogłoby to również nawiązywać do Arkham Knight: Batman zakończył pracę, ale ponieważ w swojej karierze wychował więcej protegowanych niż rodzina Kelly, wielu kandydatów idzie w jego ślady.

Nightwing (czyli pierwszy Robin), Red Hood (czyli drugi Robin, który w rzeczywistości został zamordowany przez Jokera, ale potem powrócił, bo komiks jest komiksem), grający Robina i Batgirl – wszyscy chcą kontynuować nocną spuściznę Bruce’a Wayne’a. A ja wam powiem: Dla fana komiksów, takiego jak ja, możliwość zagrania całą obsadą Batmana (i to nie tylko w DLC czy rozdziałach pobocznych) to naprawdę spełnienie marzeń! Zwłaszcza, że walczę z Radą Sów w Gotham – i jest to jedyna sensowna historia o Batmanie z ostatnich 10 lat.

Gotham Knights wywołuje jednak dyskusje, nawet jeśli chodzi o nową rozgrywkę. I mimo całej mojej konstruktywnej życzliwości, podzielam wiele krytycznych uwag: Tak, prezentacja rozgrywki oczywiście nie reprezentuje jeszcze gotowej gry, tak, do premiery w październiku 2022 roku jest jeszcze mnóstwo czasu, ale obecny stan pokazuje bardzo wyraźnie, jak cholernie trudno jest stworzyć duchowego spadkobiercę gier z serii Arkham.

Jaki jest problem z Gotham Knights?

Gotham Knights obecnie potyka się w obszarach, w których, jak na ironię, gry z serii Arkham przodują: w projektowaniu otwartego świata i bijatyce. Prześledźmy to.

1.Projekt otwartego świata

Gry z serii Arkham nie ukształtowały otwartych światów w tak znaczący sposób, jak na przykład Assassin’s Creed 2 czy GTA, ale zawsze miały bardzo wyraźny, fajny rytm. Oczywiście, 200 zagadek Riddlera w końcu sprawia wrażenie terapii zajęciowej, ale Arkham ma bardzo szczelny system progresji: odblokowuję nowe manewry, gadżety i kombinezony dla Batmana, aby dostać się w nieosiągalne miejsca i coraz lepiej pokonywać wrogów.

Gotham Knights jest bardziej nowoczesne – a kiedy mówię nowoczesne, mam na myśli łupy. Gdy gra została zaprezentowana po raz pierwszy w styczniu 2021 roku, fani byli tak zawzięci, że nawet Killer Crocowi dzwoniło w uszach. Twórcy gry obiecali wtedy, że Gotham Knights na pewno nie będzie przeładowanym loot-craftingiem śmietnikiem, jak Marvel’s Avengers. I wtedy widzę w bieżącej rozgrywce coś takiego:


Szybkie 15 zasobów, które Nightwing upycha w swoich kieszeniach w ilościach stukrotnie większych – bez gwarancji, że nie będzie ich więcej. Jestem już zmęczony zbieraniem w grach abstrakcyjnych nano-polimerowych śmieci tylko po to, by odblokować naramienniki, które w magiczny sposób dają mi +5 ataku.

Prawdziwy system łupów wymaga wagi. Oczywiście, praca nad nową zbroją w grze może być fajna – ale przy takim nadmiarze zasobów już widzę, jak w kółko wykonuję te same zadania, by stworzyć jakiś kiepski mod z materiałów zwiększających moją odporność na obrażenia od lodu czy coś w tym stylu.

13 minut rozgrywki pokazuje kilka alternatywnych zbroi dla Nightwinga i Red Hooda, ale żadna z nich nie sprawia, że mam ochotę zebrać 15 zasobów. Marvel’s Spider-Man i Arkham Knight są doskonałym przykładem tego, jak satysfakcjonujące mogą być nowe kostiumy.

Co zatem crafting ma wspólnego z otwartym światem? To proste: Gotham Knights nie trafia jeszcze w sedno tego, gdzie kryją się najważniejsze atrakcje świata gry i dlaczego warto zawracać sobie nim głowę. Gotham City wciąż wygląda tak samo pusto, jak sześć lat temu w Arkham Knight – i nawet wtedy ludzie przewracali oczami.

2. Walki jeszcze się nie rozpoczęły

Teraz, oczywiście, możesz się wtrącić: To oczywiste, dlaczego mam skakać nocą po kanionach Gotham – żeby bić złoczyńców. I w tym właśnie tkwi mój niepokój. Walki w Gotham Knights wciąż wydają się bardzo, bardzo nierówne. Ciosom brakuje siły i nawet kule z pistoletu Red Hooda zdają się przelatywać przez niektórych przeciwników.

Bójki w Arkham zawsze sprawiały wrażenie niesamowicie ogromnych. Kiedy Batman kogoś atakuje, współczuję łotrowi, który właśnie doznaje złamań w sześciu miejscach naraz. To jedyny powód, dla którego saga Arkham jest w stanie utrzymać się tak pewnie w świecie gier, w którym większość tytułów opiera się na śmiercionośnej przemocy. Kiedy Batman rozdaje karty, nie ma znaczenia, że wrogowie mogą wyzdrowieć po sześciu tygodniach spędzonych w szpitalu.

Gotham Knights jeszcze tego nie rozumie. W finale rozgrywki, gdy Red Hood posyła potężnego Overwarriora Talona na ziemię, ten pada jak ragdoll. Nightwing natomiast wiruje wokół krajobrazu, wykonując bezsensowne salta, jak ten meme o Duchu w skorupie:

I oczywiście może to być efekt demonstracji – o tym też lubię śpiewać piosenkę, bo jeśli chcę na przykład nagrać dobrą rozgrywkę w Hunt: Showdown do filmu na YouTube, to żaden mecz nie jest gwarantowany, że tego dnia się uda. Ale Gotham Knights nie tylko potyka się o to, że wiele ciosów zadawanych przez bohaterów zmierza donikąd; one po prostu nie pasują. Choć w grach z serii Arkham to quasi magnetyczne przyciąganie do nowych przeciwników może czasem wyglądać głupio, to gdy Batman, Red Hood i spółka znajdą się na polu walki, każdy cios jest niesamowicie fizyczny. Albo mówiąc mniej akademicko: naprawdę dudni. Tutaj można ładnie zobaczyć porównanie:

Dlaczego tak poważnie?

I słyszę, jak się wtrąca: Daniel, dlaczego malujesz Ra’s al Ghula na ścianie, gra nadal może być dobra. Tak, może. I bardzo na to liczę! Ale czy Gotham Knights tego chce, czy nie: gra musi konkurować z Arkham. Jeśli pod koniec dnia fani nadal uznają, że Red Hood grał lepiej w malutkim rozdziale DLC do Arkham Knight z 2015 roku niż w swojej własnej grze siedem (!) lat później, to żadne Tak nie uratuje wyników sprzedaży, ale nie jesteśmy prawdziwą grą Arkham.

Gotham Knights nie potrzebuje 15 zasobów i spirali grindu do 200 godzin rozgrywki. Potrzebny jest fantastyczny system walki i klimatyczny otwarty świat, w którym z przyjemnością podążę śladami Batmana. To nie jest łatwe zadanie – i dlatego WB Games Montreal nie może dać się zwieść tym samym trendom, które zniszczyły Marvel’s Avengers.

RELATED ARTICLES

Czy w Battlefield 6 będzie crossplay? DICE ma rozwiązanie, które ostatecznie może zadowolić wszystkich.

Czy DICE znalazło rozwiązanie crossplay, które zadowoli wszystkich? Wygląda na to, że w Battlefield 6 są bardzo blisko. W...

„Wszystko w porządku?” – Baldur’s Gate 3 świętuje swoje drugie urodziny, ujawniając informacje, które zaskoczą nawet zagorzałych fanów.

Larian ponownie publikuje interesujące statystyki. Na przykład o tym, ile osób ukończyło tryb Honor. Albo ilu z was przekształciło...

Nasza gra, która zajęła pierwsze miejsce w rankingu najlepszych gier fabularnych wszech czasów, jest już dostępna na smartfony i...

Disco Elysium jest dla wielu absolutnym arcydziełem gier RPG. Jednak mobilna wersja tej popularnej gry fabularnej wywołuje teraz spore...