25.2 C
Berlin
sobota, 9 sierpnia, 2025

Quantic Dream będzie musiało wymyślić coś nowego dla Star Wars Eclipse

Follow US

80FaniLubię
908ObserwującyObserwuj
57ObserwującyObserwuj

Kosmiczne bitwy i Jedi brzmią świetnie dla fanów Gwiezdnych Wojen – ale tylko wtedy, gdy deweloper Quantic Dream w końcu nauczy się kilku nowych sztuczek rozgrywki dla Eclipse.


Kocham Gwiezdne Wojny. Dla mnie Gwiezdne Wojny to wciąż nowa fascynacja, w którą dopiero teraz, długo po obejrzeniu filmów, naprawdę się zagłębiam poprzez komiksy, książki, seriale i gry. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że jeden z moich ulubionych deweloperów, ze wszystkich ludzi, może coś wnieść, teraz, gdy licencja nie leży już wyłącznie po stronie EA.

Quantic Dream robi grę z serii Star Wars. Po Heavy Rain, Beyond: Dwie Dusze czy Detroit: Become Human można już bardzo wyraźnie wywnioskować, co to oznacza: różni bohaterowie i ich ścieżki, podchwytliwe decyzje fabularne i quick time eventy, które karzą za krótki czas reakcji podobnymi konsekwencjami, jak zły dobór słów w dialogu.


Właściwie lubię takie gry przygodowe – nawet jeśli tylko nabierają mnie na przekonanie o surowych konsekwencjach, jak u Telltale. Historia może wiele zyskać, jeśli pozwolę jej nadać kształt. Dystans się topi i wszystko staje się bardziej osobiste. Jednak w przypadku Star Wars Eclipse wciąż żałuję, że Quantic Dream nie nauczyło się w końcu kilku nowych sztuczek i nie pozwoliło mi przeżyć najważniejszych momentów fabularnych poprzez rozgrywkę. Bo wątpię, by przy ich dotychczasowym stylu pojawiły się prawdziwe uczucia Star Wars – niezależnie od tego, jak wymyślne stanie się Eclipse.

Kurcz palców zamiast walki na miecze świetlne.


Quantic Dream wie, jak sprawić, by codzienne chwile stały się interaktywne. Oczywiście można się śmiać z tego, że w Heavy Rain najpierw biorę prysznic, myję zęby i ubieram się, a w Detroit: Become Human sprzątam i sprzątam jak android domowy. Nic z tego nie jest wymagające ani dramatyczne, ale te banalne czynności są kontrolowane tak bezpośrednio, że świat wirtualny staje się naprawdę namacalny.

W trudnych sytuacjach zamienia się to jednak w coś zupełnie przeciwnego: nagle muszę dosłownie zacisnąć palce, wybrać po kolei mnóstwo różnych przycisków lub klawiszy, przytrzymać je jednocześnie i szybko wbić, aby moja postać z gry nie wylądowała na złomowisku lub nie wjechała w nadjeżdżający ruch. Ilość skurczów dłoni często osiąga poziom podobny do poziomu mojego stresu i niewiele zostaje z bliskiego doświadczenia świata gry. Quicktime’owe wydarzenia wymagają tak dużej koncentracji i błyskawicznych reakcji, że traci się poczucie bycia w samym środku wydarzeń.

To jest właśnie to, co może stać się ogromnym problemem w przypadku Gwiezdnych Wojen. Przynajmniej jeśli zwiastun dostarczy tego, co obiecuje. Nieustannie syczą, szumią i brzęczą, gdy miecze świetlne ścierają się w eleganckich pojedynkach lub statki kosmiczne wystrzeliwują laserowe pociski. Chcę doświadczyć tego wszystkiego z pierwszej ręki, chcę tam być, ale nie chcę się denerwować przed komputerem lub telewizorem, z oczami migoczącymi tam i z powrotem pomiędzy ekranem a kontrolerem lub klawiaturą, ponieważ nie chcę zepsuć danych wejściowych. Wtedy cała dramaturgia traci na sile, podobnie jak przyjemne mrowienie, które towarzyszy takim klasycznym momentom Star Wars w kinie.

Star Wars needs impact

Jeśli Quantic Dream nie poradzi sobie z Eclipse, mogą całkowicie odebrać wiatr z tego, co powinno być najlepszymi momentami. Wyobraź sobie pojedynek Jedi, w którym gorączkowo wystukujesz kombinacje przycisków, aby odeprzeć cios, i porównaj to z zabójczą precyzją systemu walki w Star Wars Jedi: Fallen Order.

To było mądre ze strony Respawn, że wzięło przykład z Dark Souls i Sekiro, które są znane z oferowania spoconych pojedynków wręcz, gdzie każdy cios musi być celny. Naprawdę czułem się, jakbym dzierżył laserowe ostrze z wagą, która może odpierać ciosy miecza, a nawet odbijać pociski. Równolegle Siła drga przez moje palce i rzuca przeciwników na kolana w rzędach. To również tworzy ciężkość i bliskość, ponieważ twórcy pozostawiają miejsce na każdy ruch i każdą akcję, zamiast przytłaczać mnie mnóstwem QTE. Tworzą one jedynie napięcie w sztywnej sytuacji, w której wolno mi interweniować tylko w minimalnym stopniu.

Jedi: Fallen Order's hand-to-hand combat packs a glorious punch.
Jedi: Fallen Order’s hand-to-hand combat packs a glorious punch.

To samo tyczy się bitew kosmicznych: Chcę mieć możliwość prześlizgiwania się statkiem po innych, jak w Star Wars: Battlefront 2, skręcania z prędkością błyskawicy, kręcenia się w wąskich tunelach i strzelania ze wszystkich działek, a następnie odwracania się na mgnienie oka przed uderzeniem. Przez większość czasu to nie działa dla mnie, ale hej, praktyka czyni mistrza i przynajmniej moja porażka tutaj nie zależy od tego, czy znajdę przycisk Q wystarczająco szybko.

Quantic Dream nie musi też całkowicie wypierać się swoich korzeni. Dla mnie Eclipse może być przede wszystkim przygodówką, która wykorzystuje mocne strony twórców w zakresie fabuły i postaci. Ale akcenty akcji z intensywnymi wrażeniami z Gwiezdnych Wojen mogłyby wynieść grę na poziom, którego nawet w najlepszych momentach odmówiłyby jej Detroit czy Heavy Rain. Mimo to, Eclipse może wyciągnąć wnioski z mocnych stron tych spotkań.

Oskarżenia przeciwko Quantic Dreams:

Developer Quantic Dream od 2017 roku był wielokrotnie oskarżany o sprzyjanie toksycznemu środowisku pracy. W wielu publikacjach dziennikarskich przytacza się świadectwa byłych pracowników, którzy skarżą się na problematyczne obciążenie pracą, kulturę crunchu oraz seksistowskie i rasistowskie zachowania. Debata doprowadziła do wieloletniej batalii prawnej, która przeciągnęła się do 2021 roku.

Prawdziwa siła dewelopera

With a bit more play in the interactive movie, Quantic Dream is defiantly a great choice for Eclipse for me. Bo to, co deweloper robi naprawdę dobrze, świetnie pasuje też do Star Wars: każdą historię przeżywam z zupełnie innych punktów widzenia. Mogę być tajnym agentem ścigającym mordercę, dziennikarzem prowadzącym badania lub ojcem zaginionego chłopca. Wślizguję się w rolę androida, który zaczyna marzyć o wolności lub steruję kolegą-robotem, który po stronie policji ma temu zapobiec.

To wypełnia narracje życiem i wieloma ekscytującymi perspektywami i pytaniami, których nigdy bym sobie nie zadał, mając tylko jednego bohatera. Poznaję, rozumiem i w końcu kocham wszystkie strony. Stanowi to doskonały szablon dla Gwiezdnych Wojen, gdzie mogę towarzyszyć przemytnikom z blasterami w pogotowiu, ale równie dobrze praworządnym Jedi u szczytu swej potęgi, śmiałym pilotom statków kosmicznych, przedstawicielom ledwo oświetlonych obcych ras, czy nawet zwykłym ludziom walczącym o przetrwanie na jakiejś planecie i przypadkiem konfrontującym się z reperkusjami swoich działań w zupełnie innej roli.

To jest to, w czym Quantic Dream błyszczy, i to jest dokładnie to, co może stać się wielką siłą Eclipse, jeśli deweloperzy wykażą się odwagą, by nie polegać tylko na tym.

Stephan
Stephan
Wiek: 25 lat Pochodzenie: Bułgaria Hobby: Gra Zawód: redaktor online, student

RELATED ARTICLES

Czy w Battlefield 6 będzie crossplay? DICE ma rozwiązanie, które ostatecznie może zadowolić wszystkich.

Czy DICE znalazło rozwiązanie crossplay, które zadowoli wszystkich? Wygląda na to, że w Battlefield 6 są bardzo blisko. W...

„Wszystko w porządku?” – Baldur’s Gate 3 świętuje swoje drugie urodziny, ujawniając informacje, które zaskoczą nawet zagorzałych fanów.

Larian ponownie publikuje interesujące statystyki. Na przykład o tym, ile osób ukończyło tryb Honor. Albo ilu z was przekształciło...

Nasza gra, która zajęła pierwsze miejsce w rankingu najlepszych gier fabularnych wszech czasów, jest już dostępna na smartfony i...

Disco Elysium jest dla wielu absolutnym arcydziełem gier RPG. Jednak mobilna wersja tej popularnej gry fabularnej wywołuje teraz spore...