16.2 C
Berlin
sobota, 18 maja, 2024

Kingdoms of Amalur – Fatesworn w recenzji: Lepiej kupić skarpetki

Follow US

80FaniLubię
908ObserwującyObserwuj
57ObserwującyObserwuj

Jeśli po ponad 100 godzinach spędzonych w Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning nadal chcesz polować na niedźwiedzie i wilki, to rozszerzenie jest idealne. W przeciwnym razie, raczej nie.

Fatesworn to nazwa nowego rozszerzenia do gry Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning, które przynosi kilka dodatkowych godzin rozgrywki po ukończeniu głównego wątku fabularnego. Walczysz z bogiem chaosu i jego fanatycznym kultem, wykuwasz nowe bronie chaosu, wchodzisz do lochów chaosu i walczysz z potworami chaosu. Nowa historia zajmuje dobre sześć godzin twojego czasu, a do tego dochodzi kilka nowych zadań pobocznych, które sprawią, że będziesz miał zajęcie na jakiś czas.

Wszystko rozgrywa się w nowej, śnieżnej strefie z mnóstwem klifów, górskich szczytów, średniowiecznych miast i twierdz. Jeśli nie masz już dość Amaluru i skończyłeś główną historię, Fatesworn może być dla Ciebie wart uwagi – jednak rozszerzenie nie jest tak świetne, jak się wydaje na początku.

Od stu do zera

Przenosisz się do nowego obszaru gry Mithros, gdzie musisz zmierzyć się z nowym arcybogiem Telogrusem i jego szalonym kultem chaosu. Brzmi świetnie i na pierwszy rzut oka wcale nie wygląda źle: Mithros oferuje wspaniałe górskie i śnieżne krajobrazy, kilka naprawdę malowniczych nowych wiosek i miasteczek, a także wnosi do gry nieco więcej wizualnej różnorodności.

Aktorzy głosowi są dobrzy, otoczenie świetne, a fabuła też na początku brzmi ekscytująco: Po twoich czynach jako Fate-less, tkanina przeznaczenia zaczyna się rozplątywać. Manifestuje się chaos – i niektórzy poświęcają się temu chaosowi.

Ale zanim to zobaczysz, musisz najpierw zabić te same niedźwiedzie i wilki, z którymi spędziłeś już sto godzin walcząc w głównej grze. Później stworki są dostępne również w kolorze niebieskim, wtedy nazywają się wilki polarne i niedźwiedzie polarne, co nie bardzo przypomina zakończenie gry. Tu i ówdzie czają się gobliny, włóczędzy i tym podobne śmieci, które znacie od lat z gry podstawowej. Musisz grać przez dłuższy czas, zanim w końcu zetkniesz się z chaosem.

Potem okazuje się, że Telogrus, bóg chaosu, jest po prostu facetem w różowej zbroi. Podążasz za nim do swojego pierwszego lochu Chaosu, gdzie zdobywasz swoją pierwszą broń Chaosu. Trwa to około pięciu minut, potem loch się kończy, znów tracisz broń i znów zaczynasz zabijać niedźwiedzie i wilki. Super.

ABBA-Revival

Fatesworn zbyt długo wstrzymuje się z wprowadzeniem nowej mechaniki chaosu, po czym w końcu pokazuje ją bardzo krótko, tylko po to, by zaraz potem zabrać ją z powrotem. Potem znowu generyczne potwory, zdecydowanie za długie ścieżki biegowe i niekończące się tam i z powrotem. Podczas gdy w podstawowej wersji gry przechodziłeś krótkie, mniej skomplikowane lochy, tutaj jesteś wysyłany na przełaj przez niezliczone korytarze i do każdego zakamarka.

Potwory w nowych lochach Chaosu można ranić tylko specjalną bronią Chaosu
Potwory w nowych lochach Chaosu można ranić tylko specjalną bronią Chaosu

Jaskinia nagle wypełnia się do ostatniego piksela wrogami, z których każdego musisz upolować, zanim przejdziesz dalej. W wielu zadaniach będziesz biegał z punktu A do B i z powrotem do A, tylko po to, by znów zostać wysłanym do B. Kiedy w końcu odblokujesz mechanikę chaosu w odpowiedni sposób, pojawia się rozczarowanie.

Aby lochy chaosu były w ogóle widoczne, zdobywasz nową umiejętność. Jak to dobrze, że level cap został podniesiony z 40 do 50! Same lochy wyglądają całkiem ładnie: Dużo fioletu, dziwne rośliny z mnóstwem oczu i fioletowe potwory jak pająki chaosu i chaos niskaru. Czyli głównie stare potwory w nowych kolorach. Aby być w stanie zranić tych wrogów, musisz wykuć broń chaosu.

Obejmują one wszystkie typy broni w grze (miecze chaosu, czakramy chaosu, łuki chaosu i tak dalej) i jako jedyne przebijają pancerz potworów chaosu. Już samo w sobie jest to miłe, ale jest pewien haczyk: standardowa broń Chaosu jest zbyt słaba, aby stawić czoła nowemu bossowi finałowemu. Trzeba ją wzmacniać poprzez wielokrotne rozmontowywanie i odbudowywanie.

Grind zamiast treści

Aby zwiększyć stosunkowo niskie obrażenia Twojej broni chaosu, musisz grać w jak największej ilości lochów chaosu. Znajdziesz tam zasoby, dzięki którym możesz sprawić, że Twoja pałka będzie nowa i nieco mocniejsza, po tym jak ją zdemontowałeś.

Problem w tym, że nie znajdziesz tam reszty składników do craftingu, takich jak uchwyty, nity i inne elementy. Jeśli nie zgromadziłeś w trakcie gry tony materiałów (lub złota na nie) lub po prostu nigdy nie podniosłeś poziomu kowalskiego rzemiosła, to masz tu problem. Jako rozwiązanie awaryjne, możesz poprosić NPC o ulepszenie Twojej broni chaosu w zamian za zasoby z lochów chaosu. W naszym teście pomocnik podniósł wartość naszych czakramów chaosu z 166 do 169 punktów obrażeń w zamian za 110 000 sztuk złota. Groovy!

Poprzez takie szykany i irytujący, wrzucony na siłę grind, Fatesworn tworzy coś, czego w Kingdoms of Amalur jeszcze nie było: Nuda. Tutaj starają się wycisnąć z niej jak najwięcej dodatkowego czasu gry przy bardzo małej ilości naprawdę nowej zawartości i funkcji. Nawet jeśli nie przeszkadza ci to i jesteś zadowolony z przebiegnięcia kilku nowych lochów i zbierania homeopatycznych ulepszeń broni, rozgrywka cierpi z powodu braku dopracowania.

Technically lame

Podczas testu wielokrotnie zauważaliśmy duże i małe błędy. Czasami mamy aktywować jakieś magiczne kostki poprzez ich symbole w odpowiedniej kolejności, ale symbole znikają w kostkach i są widoczne tylko częściowo lub nie widać ich wcale, co sprawia, że łamigłówka staje się męką.

Stare niedźwiedzie pomalowaliśmy na niebiesko i nazwaliśmy je niedźwiedziami polarnymi, a w naszym rozszerzeniu pojawił się nowy potwór!
Stare niedźwiedzie pomalowaliśmy na niebiesko i nazwaliśmy je niedźwiedziami polarnymi, a w naszym rozszerzeniu pojawił się nowy potwór!

Wiele razy główny quest rozwija się tylko wtedy, gdy czytamy listy lub książki. Jednak gra rejestruje je jako przeczytane dopiero wtedy, gdy je mozolnie aktywujemy z nieskończenie zawiłej listy ekwipunku, a nie wtedy, gdy je przeczytamy, podnosząc je w świecie gry. W lochu chaosu potwór boss czeka przed tak zwanym węzłem chaosu. Musisz go zniszczyć, aby ukończyć loch.

Podczas walki z bossem przypadkowo niszczymy węzeł atakiem obszarowym i tym samym natychmiastowo zamykamy loch, nie uszkadzając ani jednego włosa na głowie bossa. Poza tym świetnie: nowe lochy Chaosu nie mają w teście żadnej muzyki, ani nawet żadnych dźwięków otoczenia, lecz pozostają całkowicie ciche. Błąd czy cecha? Nie wiem, ale nie słyszymy „15 minut nowej muzyki Granta Kirkhope’a” z zapowiedzi prasowej.

O ile oryginalna ścieżka dźwiękowa była jednym z większych plusów podstawowej gry, to i tak nic z nielicznych muzycznie towarzyszących momentów Fatesworn nie pozostaje w uchu. Tak więc, nawet za cenę zakupu skromnych 18 euro, to rozszerzenie nie jest wielką rewelacją, chyba że całkowicie przeszedłeś Re-Reckoning od przodu do tyłu i jesteś zdesperowany dla jakiejś bardzo miernej nowej zawartości.

Editor’s Verdict

To była dość oczywista próba wyciśnięcia jak największej ilości dodatkowego czasu gry z relatywnie niewielkiej zawartości przy małym zespole i niskim budżecie: Momentami niepotrzebna ilość cofania się i zbyt długich ścieżek biegowych, innym razem przesadnie wielkie masy wrogów, z których większość to po prostu stare stwory w nowych kolorach. Żadna z tych rzeczy nie jest tak płynna jak zawartość z gry podstawowej, ani też nie jest szczególnie dobrze przemyślana: Jeśli nie zgromadziłeś żadnych materiałów do craftingu i jesteś zależny od NPC kowala, masz przechlapane w staraniach o silniejszą broń chaosu. Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że „rozbierz broń i przerób ją” jako mechanika grindowania jest bardzo nudne, bez wyobraźni i trochę bezczelne. Rozszerzenie nowego level cap o dziesięć liczników, aby następnie uczynić nową umiejętność odkrywania lochów chaosu praktycznie obowiązkową, też nie jest takie wspaniałe.

W końcu: Mithros wygląda naprawdę świetnie, projekty broni chaosu też są dość szykowne. Niemieccy aktorzy głosowi są również kompetentni. Ale całkowicie ciche dungeony są dla mnie tak samo niewybaczalne jak walki z jakimiś wilkami i gigantycznymi szczurami, po tym jak właśnie ukończyłem grę z około 100 godzinami gry i podobno znalazłem się w endgame. Przynajmniej niech to będą wilki zombie zmutowane przez chaos. Albo wilki z chaotycznymi stworami jeżdżącymi na nich! Po prostu coś, co jest przynajmniej w pewnym stopniu nowe i kreatywne. Samo pomalowanie stworów na niebiesko i nazwanie ich lodowymi wilkami jest po prostu nudne. Jestem bardzo wielkim fanem Kingdoms of Amalur, ale to rozszerzenie można oddać króliczkom.

Stephan
Stephan
Wiek: 25 lat Pochodzenie: Bułgaria Hobby: Gra Zawód: redaktor online, student

RELATED ARTICLES

Assassin’s Creed Shadows: rozszerzenia, dostęp przedpremierowy i nie tylko – co kryje się w poszczególnych edycjach?

Nowy Assassin's Creed został zaprezentowany kinowym zwiastunem i jest już dostępny w przedsprzedaży. Oto zawartość wszystkich edycji Kolejny rozdział...

Vigor – nowa strzelanka od twórców DayZ jest już dostępna na Steamie

Vigor, najnowsze dzieło twórców DayZ, jest już dostępne na Steam Zostajesz wysłany do surowego świata Outlands, gdzie każdy krok...

Samurai Warriors 4 DX – Japoński slasher teraz dostępny także na PC

Jeśli chcesz rzucić okiem na japońską historię za pośrednictwem Assassin's Creed Shadows, teraz możesz to zrobić dzięki remasterowi Samurai...