8.4 C
Berlin
czwartek, 30 października, 2025

Sea of Thieves: A Pirate’s Life: Dlaczego największa jak dotąd aktualizacja to jeszcze większe ryzyko

Follow US

80FaniLubię
908ObserwującyObserwuj
57ObserwującyObserwuj

Dzięki aktualizacji A Pirate’s Life do Piratów z Karaibów, Sea of Thieves może przyciągnąć rzesze nowych graczy – ale przez to osłonięte wejście mogą oni przegapić prawdziwą siłę gry.

Wszystko przepadło. Przez trzy godziny ja i moja załoga przepłynęliśmy z jednego końca świata gry na drugi, pokonaliśmy dziesiątki szkieletowych piratów, zatopiliśmy kilka statków, zebraliśmy wskazówki, wykopaliśmy skarb – a teraz jeden błąd kosztuje nas wszystkie nasze łupy.

Ponieważ tuż przed tym, jak możemy sprzedać przedmiot pożądania, „skrzynię legend”, „tajemniczemu nieznajomemu” w tawernie, zostaję zabity przez wrogiego gracza. W chwili śmierci widziałem nawet, jak przechodzi ostatnie dziesięć stóp do NPC frakcji i zgarnia nasze łupy. Powinienem krzyczeć, ze złością rzucać kontrolerem i poprzysięgać krwawą zemstę. Ale nie pozostaje mi nic innego, jak tylko przyklasnąć.

Jeśli teraz łapiesz się za głowę i pytasz, jak ktokolwiek może się cieszyć z tak frustrującej porażki, nie dziwię ci się. I właśnie w tym tkwi sedno problemu, w który deweloper Rare wplątuje się obecnie dzięki nowej aktualizacji fabularnej, A Pirate’s Life.

Darmowe rozszerzenie do Sea of Thieves przynosi pięć nowych rozdziałów fabularnych wokół „Piratów z Karaibów” Disneya i ma być najlepszym możliwym punktem wejścia dla nowych piratów z instancjonowanymi sekwencjami fabularnymi i liniowym prowadzeniem gracza.

Z jednej strony jest to godne pochwały i w dłuższej perspektywie może dać Sea of Thieves ogromny zastrzyk energii dla graczy – ale równie dobrze strzał ten może okazać się całkowicie nietrafiony, ponieważ fani Jacka Sparrowa zostaną wypuszczeni w świat gry z całkowicie fałszywymi oczekiwaniami po nowych rozdziałach fabularnych.

The Sea of Thieves Deal

Na początku brzmi to myląco, ale pozwól mi to wyjaśnić. W Sea of Thieves za każdym razem, gdy rozpoczniesz grę, losowo wylądujesz na jednym z serwerów gry, sam lub z załogą. Otwarty świat gry na tych serwerach jest zawsze taki sam, ale to od przypadku zależy, kto popłynie z Tobą przez morze. Na jednym serwerze może znajdować się maksymalnie sześć statków graczy. A ci mogą być zarówno pokojowymi handlarzami, poszukiwaczami skarbów, łowcami nagród, jak i niebezpiecznymi żniwiarzami PvP. Ale to właśnie ta nieprzewidywalność sprawia, że gra jest dla mnie tak atrakcyjna.

To dlatego, że kiedy wyruszasz na poszukiwanie skarbów, solo lub jako załoga, nie wiesz z góry, jak potoczą się sprawy. Inne statki przypływają i odpływają, sojusze są zawierane i ponownie zrywane, a dynamiczne wydarzenia, takie jak atak megalodonów, szkieletowe galeony czy legendarny Kraken, niweczą twoje plany.

Nauczyłem się (o wiele za późno), że w Sea of Thieves zawsze musisz liczyć się z tym, że znów wszystko stracisz – ponieważ gra, inni gracze lub kombinacja obu tych czynników okazała się nieco bardziej przebiegła od Ciebie.

Kiedy gracze piszą historie

It is only because of this ever-present risk that the loot has any value at all. Gdyby każda skrzynia ze skarbami była od razu bezpiecznie przechowywana w Twoim ekwipunku, odebrałoby to reszcie podróży jakąkolwiek ekscytację. Tak czy inaczej jednak, zawsze należy rozważyć koszty i korzyści: Czy lepiej od razu zawrócić, sprzedać marny złom na posterunku i w ten sposób zarobić niewiele, ale przynajmniej z pewnością trochę złota?

Czy też kontynuować, ryzykować więcej, podejmować większe wyzwania, ale przy tym popadać w coraz większą paranoję na punkcie innych graczy? Czy to żagiel na horyzoncie? Czy właśnie zauważyły naszą ofiarę i dlatego zmierzają prosto na nas?

Najlepszym przykładem jest zasadzka z początku artykułu: miałem zamiar sprzedać szczególnie wartościową skrzynię za „Błogosławieństwo Ateny”. Teraz, dla skrzyni, możesz – tak jak my – spędzić godziny wykonując wszystkie osiem podzadań, aby na końcu otrzymać współrzędne skrzyni.

Ale równie legalne jest szpiegowanie, który statek na serwerze szuka takiej skrzyni, a następnie potajemne śledzenie go. Potem pozostaje już tylko dowiedzieć się, gdzie jest transportowany i zaplanować zasadzkę na najbliższy posterunek. Jeden z graczy chowa się w beczce w tawernie, a następnie strzela do pewnego siebie nosiciela skrzyń (mnie) na ostatnich metrach. Touché! Jasne, że gdzieś to było irytujące, ale każdy, kto wykazuje tyle planowania, cierpliwości i doskonałego wyczucia czasu, co nasi odpowiednicy, zasługuje na moje uznanie.

Ryzyko związane z nową aktualizacją

But: zanim takie poczucie spełnienia może się pojawić, Sea of Thieves wymaga garści trudu i cierpliwości. Ponieważ jako nowy gracz, będziesz musiał nie tylko nauczyć się jak posługiwać się pistoletem, szablą i karabinem, ale także jak sprawnie poruszać się żaglowcem, ustalać priorytety zadań i właściwie odczytywać otoczenie.

Na początku będziesz więc dość często okradany, zatapiany lub jedno i drugie – a przy odrobinie szczęścia wrogowie będą chcieli zniszczyć tylko twoje łupy, a nie radość z gry. Na każdego pomocnego lub przynajmniej uczciwego gracza Sea of Thieves przypada niestety co najmniej tyle samo tych, którzy czerpią przyjemność z psucia dnia niedoświadczonym nowicjuszom.

Niedoświadczeni nowicjusze, bo „A Pirate’s Life” prawie na pewno wepchnie ich na serwery tłumnie – nie tylko dzięki licencji Piratów z Karaibów. Przynajmniej Rare wzięło to pod uwagę, dlatego większość z pięciu nowych rozdziałów Tall Tale znajduje się w instancjonowanych obszarach, do których można wejść tylko z własną załogą.

Jest to mądre samo w sobie, ale moim jedynym zmartwieniem jest kontrast pomiędzy starannie przygotowanymi misjami fabularnymi z elementami scenariusza i heroiczną opowieścią – a pierwszymi próbami wyjścia poza bezpieczną strefę, jakie podejmują nowi gracze. W końcu ten, kto nigdy nie zetknął się z ryzykiem i stratami, będąc odciętym od reszty serwera przez 8-12 godzin, może poczuć się tak zaskoczony swoją pierwszą porażką w PvP, że już nigdy nie zagra w Sea of Thieves.

Moim największym zmartwieniem nie jest jednak to, że nowicjusze zostaną zrównani z ziemią przez weteranów – w końcu zdarza się to w prawie każdej grze. O wiele gorzej czułbym się, gdybyśmy przez A Pirate’s Life odnieśli wrażenie, że Sea of Thieves oferuje jedynie kompletnie odjechane scenki fabularne rodem z Disneylandu.

Jasne, są już trzy inne wieloczęściowe kampanie z przędzy morskiej, a kolejne mają nadejść. Ale jego największa siła, moim zdaniem, leży w historiach, które są całkowicie dynamiczne w ich interakcji między różnymi załogami graczy, wydarzeniami, postaciami AI i warunkami pogodowymi każdego dnia.

Dlatego mój apel: Jako nowicjusz, proszę zagrać w nowe Opowieści z „Życia Piratów” i cieszyć się licznymi aluzjami do Piratów z Karaibów i innych pirackich gier. Ale proszę – nawet jeśli na początku wydaje się to trudne – zdecydowanie spróbuj swoich sił także w wolnej grze. Od lat nie bawiłem się tak dobrze w multiplayerze i mam nadzieję, że wy też. I kto wie: może wkrótce będziesz siedział w beczce w karczmie gdzieś, czekając, aż wejdę w drzwi z grubą klatą. Ale tym razem jestem przygotowany…

Thomas
Thomas
Wiek: 31 lat Pochodzenie: Szwecja Hobby: gry, piłka nożna, narciarstwo Zawód: redaktor online, animator

RELATED ARTICLES

Test gry The Outer Worlds 2 zapewnił nam prawie 50 godzin doskonałej rozrywki i już chcemy zacząć tę grę...

Nie macie 300 godzin czasu na Baldur's Gate 3, ale chcecie zagrać w głęboką grę RPG? W takim razie...

Battlefield 6 Redsec już dostępny – nowy tryb Battle Royale zwiększa liczbę graczy, ale nie wywołuje wielkiego entuzjazmu (AKTUALIZACJA)

Nowy tryb Battle Royale dla BF6 jest już dostępny. Jednak społeczność graczy nieustannie porównuje go niekorzystnie do Warzone i...

Fortnite ujawnia skórkę Barta Simpsona

Fortnite pokazało graczom bardziej szczegółowy wygląd skórki Barta Simpsona, która pojawi się w Battle Royale w następnym mini-sezonie. Już...