1.1 C
Berlin
wtorek, 23 grudnia, 2025

Nowy Doom nie tylko wygląda fajnie, ale jest też ważną wiadomością dla całego gatunku

Follow US

80FaniLubię
908ObserwującyObserwuj
57ObserwującyObserwuj

W dobie gier jako usługi, gra taka jak Doom: Mroczne Wieki to mocny sygnał dla gatunku pierwszoosobowych strzelanek, mówi Kevin.

Premiera zwiastuna Doom: The Dark Agesto po prostu czysty heavy metal.

Kiedy wideo było odtwarzane naXbox showcasemimowolnie kiwałem głową w rytm gitary elektrycznej, podczas gdy Doom Slayer na ekranie miażdżył demony swoją nową tarczą buzzsaw.

Jeśli przegapiłeś, koniecznie nadrób te brutalne dwie minuty tutaj:

Ale nowy prequel Dooma nie tylko wygląda niesamowicie fajnie, ale także wysyła sygnał. Sygnał, który w świecie pierwszoosobowych strzelanek AAA był już dawno spóźniony: single player is not dead!

Polowanie na zabójcę CoD

Od lat trend w szczególności w sektorze strzelanek wyraźnie zmierza w kierunku koncepcji usługowej.Klasyczne kampanie solowe coraz bardziejznikają ze sceny, podczas gdy wszystko wydaje się obracać wokół nowych sezonów, przepustek bojowych, wydarzeń, aktualizacji i tym podobnych.

Duzi wydawcy ze wszystkich sił starają się znaleźć formułę na kolejną Ucieczkę z Tarkowa, nowego Counter-Strike’a lub wielkiego zabójcę CoD. Ręcznie robione historie dla graczy solo schodzą na dalszy plan.

W międzyczasie scena niezależna niemal całkowicie przejęła gatunek strzelanek dla jednego gracza, co widać po takich perełkach jak Selaco czy Prodeus!

Dla kontrastu, sektor AAA charakteryzuje się ogłuszającym cykaniem świerszczy. A jeśli ktoś odważy się spróbować czegoś kreatywnego, jak Immortals of Aveum, często kończy się to finansową katastrofą

Wciąż tu jesteśmy!

Doom: The Dark Ages to zatem nie tylko heavy metal, ale i promyk nadziei na horyzoncie. To dowód na to, że duże firmy, takie jak Microsoft, wciąż są skłonne rzucać doświadczone (i drogie!) studia, takie jak id Software, na projekty czysto single-playerowe, które nie są nastawione wyłącznie na machinę zysków w postaci sklepów ze skórkami, DLC i przepustek bojowych

Doom: The Dark Ages to taki Morfeusz z Matrixa, który stoi bojowo przed zgromadzonym Syjonem i krzyczy: „Wciąż tu jesteśmy!”

To wspaniałe, że strzelanki pierwszoosobowe takie jak ta mogą istnieć i mogą istnieć do dziś. Strzelanki, w które mogę grać we własnym tempie – bez ciągłej mechaniki FOMO, bo za cztery godziny pojawi się kolejne Codzienne Wyzwanie lub zmieni się wybór w Sklepie z Przedmiotami.

Nie wiem jeszcze zbyt wiele o Doom: The Dark Ages, poza tym, że jest to prequel o prehistorii Pogromcy Zagłady.

Ale jedno jest dla mnie pewne: Tutaj nie muszę martwić się o SBMM, o tick rate serwera czy o irytujących oszustów psujących moją rundę.

Jestem tylko ja, banda demonów i grzechocząca tarcza piły tarczowej. A czasami to wystarczy

RELATED ARTICLES

Blizzard z historyczną zapowiedzią: rok 2026 ma być „największym rokiem w historii firmy” – co kryje się za tą...

Prezes Blizzarda Johanna Faries nie przebiera w słowach: rok 2026 ma przyćmić wszystkie dotychczasowe lata działalności studia. Od dawna...

Total War: Medieval 3 może być gotowe wcześniej, niż wielu się obecnie wydaje

Medieval 3 zostało zaprezentowane, ale nadal znajduje się w fazie przedprodukcyjnej. Według twórców nie oznacza to jednak, że gra...

Ambitna gra MOBA miała stać się „kolejną grą na 10 000 godzin”, ale po zaledwie pół roku wyłącza serwery.

Firma Theorycraft Games ogłosiła, że za kilka miesięcy wyłączy grę battle royale MOBA Supervive. Gry MOBA, takie jak League of...