Legenda Doom, John Romero, powiedział niedawno, że gry takie jak Clair Obscur: Expedition 33 reprezentują przyszłość branży, wskazując jednocześnie, w jaki sposób tego typu tytuły mogą „zmusić do odejścia firmy AAA”. Premiera Clair Obscur: Expedition 33 wywołała burzliwą dyskusję w społeczności graczy, a wielu z nich ma nadzieję, że więcej firm przyjmie takie samo podejście do tworzenia gier, jak Sandfall — a John Romero wydaje się przewidywać świetlaną przyszłość dla tego rodzaju niezależnych studiów.
Indie gry zyskują na popularności od ponad dziesięciu lat, ale w ostatnich latach studia te umocniły swoją pozycję. Istnieje niezliczona ilość przykładów prostych tytułów o niskim budżecie, które z dnia na dzień stały się hitami, znacznie przewyższając wiele tytułów AAA, nad którymi pracowały ogromne zespoły i które pochłonęły miliony dolarów. Niezależne studia zazwyczaj oferują nowe doświadczenia, ponieważ mogą eksperymentować z medium, aby realizować ryzykowne pomysły, które czasami pomagają na nowo zdefiniować branżę. Gry te są zazwyczaj tworzone przez małe zespoły, a nawet pojedynczych deweloperów, takich jak Stardew Valley, Balatro, Undertale i wiele innych. Trend odchodzenia niezależnych lub AA studiów od większych firm stale rośnie, a współtwórca Doom podzielił się swoimi przemyśleniami na ten temat.
Legendarny twórca gier John Romero wypowiedział się niedawno w podcaście Deep Dive studia Nightdive Studios, gdzie poruszył temat teraźniejszości i przyszłości branży gier. Następnie wyjaśnił, że większość najlepszych gier ostatnich lat to tytuły niezależne, wymieniając kilka znanych nazw, takich jak Balatro, Baldur’s Gate 3, Helldivers 2 i Clair Obscur: Expedition 33. Następnie zwrócił uwagę, że studia te mogą potencjalnie położyć kres firmom AAA, dodając z humorem: „Chwileczkę. Musimy zacząć to robić”.
John Romero z Doom twierdzi, że gry niezależne mogą „wyprzeć studia AAA”
Romero skomentował również wielkość branży, porównując ją do sytuacji sprzed 20 lub 30 lat i podkreślając, jak wiele łatwiej jest obecnie deweloperom stworzyć grę i „udostępnić ją ludziom”. Według Romero dystrybucja dla niezależnych firm jest znacznie łatwiejsza niż kiedyś – zwłaszcza od czasu boomu na gry cyfrowe i platformy. Wcześniej „nie dało się tego zrobić jako niezależny twórca” – stwierdził, zwracając również uwagę na liczbę gier niezależnych wydawanych rocznie na platformie Steam. Romero może mieć rację, ponieważ coraz więcej niezależnych lub średnich studiów zyskuje na popularności, podczas gdy kilka dużych firm ma trudności z wydaniem gier, które naprawdę zadowolą fanów. W miarę jak branża gier wideo zmierza w tym kierunku, weteran Doom, John Romero, cieszy się z tej powolnej zmiany i ma nadzieję, że będzie ona trwała.