16.1 C
Berlin
środa, 1 maja, 2024

Finały wysadzają w powietrze poziomy i być może cały gatunek shooterów jednocześnie

Follow US

80FaniLubię
908ObserwującyObserwuj
57ObserwującyObserwuj

In our first two hours of play, The Finals not only demolishes buildings galore, but also many old shooter habits.

„Trzeba się przyzwyczaić do takiej ilości zniszczeń”, huczy śmiech z moich słuchawek. Kolega właśnie przypadkowo wysadził podłogę spod nas i przetransportował mnie i moją drużynę, wraz z celem misji, z trzeciego piętra na parter. Tam stoimy teraz w gruzach i patrzymy na siebie w oszołomieniu.

Gramy w przedpremierową wersję bety The Finals, nowej strzelanki autorstwa byłych weteranów Battlefielda ze szwedzkiego studia Embark. Destrukcja jest tu bardzo widoczna – wręcz krwawa. „Na mapie można zniszczyć właściwie wszystko. Jeśli to widzisz, to zazwyczaj się łamie” – obiecuje dyrektor kreatywny Gustav Tilleby.

I od razu mogę powiedzieć jedno: naprawdę częściej słyszeliśmy takie PR-owe slogany. Ale to nie są tylko marketingowe brednie. Finale naprawdę ma więcej zniszczeń niż widzieliśmy w jakiejkolwiek innej strzelance. Tak, wliczając Battelfield.

„Wysadźmy to wszystko w powietrze „

Finały to wirtualny teleturniej, w którym trzyosobowe drużyny cyfrowych wojowników rywalizują w walkach gladiatorów. Cel: pieniądze! Aby być drużyną z największą ilością ciasta na koniec, musimy odzyskać sejfy, aktywować je i przynieść do stacji kasowych, aby zapełnić nasze konto.

(Podczas gdy my przeładowujemy nasz rewolwer, dom po drugiej stronie ulicy jest ulem aktywności. Powód: na dachu znajduje się złota stacja kasowa!)
(Podczas gdy my przeładowujemy nasz rewolwer, dom po drugiej stronie ulicy jest ulem aktywności. Powód: na dachu znajduje się złota stacja kasowa!)

Sztuczka:Dopóki pieniądze płyną, inne drużyny mogą przejąć stację i przekierować łup do swoich kieszeni. Musimy więc dobrze zabezpieczyć naszą stację przed atakami (lub porwać te innych), aby wygrać.

A oto i zniszczenie The Finals:Już w pierwszym meczu rywalizujący oddział okopuje się wysoko w bunkrze zawieszonym na linach nad areną i zaczyna stukać pieniądze. W każdym kierunku widać snajperów, podłoga jest wyłożona minami, barykady zapewniają osłonę. W każdej innej strzelance ta forteca byłaby praktycznie nie do zdobycia, a na początku każda nasza próba ataku kończy się ekranem respawnu.

Ale w The Finals jest inaczej: „Po prostu wysadźmy to wszystko na dole” – sugeruje kolega. I jeden dobrze wycelowany pocisk później, cały system zawieszenia, wraz z ATM i wszystkimi trzema obrońcami, pędzi na ziemię w chmurze gruzu. Tam obrońcy są łatwą zdobyczą „Haha, fizyka zniszczenia właśnie wyrównała pole gry” – żartuje kolega z drużyny.

Prawdziwy cud inżynierii

I właśnie wtedy dotarło do mnie, że zniszczenia w Finale nie są tylko ładne i spektakularne, ale zmuszają mnie do całkowitego przemyślenia znanych sytuacji! Myślisz, że twój cel misji jest dobrze zabezpieczony w szybie windy otoczonym dwoma metrami żelbetonu? Poczekaj, aż przebiję się przez sufit dzięki mojej specjalnej umiejętności Heavy i spuszczę na twój oddział deszcz C4!

(Demolition Command: Destruction in The Finals jest niezwykle satysfakcjonujące i budzi w nas anarchistę!)
(Demolition Command: Destruction in The Finals jest niezwykle satysfakcjonujące i budzi w nas anarchistę!)

Druga strona medalu:W The Finals nigdy nie czuję się w pełni bezpieczny, ponieważ wrogowie mogą nadejść z niemal każdego kierunku w każdej chwili, a osłona nigdy nie jest tak stabilna, jak można by się do tego przyzwyczaić w innych strzelankach. To ogromnie zwiększa napięcie i sprawia, że destrukcja jest niezwykle ważnym elementem taktycznym.

I wszystko naprawdę ulega zniszczeniu:W becie własnoręcznie zburzyłem wieże kościołów, zrównałem z ziemią całe mieszkania i zrównałem z ziemią parki. Wszystko to, oczywiście, wyłącznie dla nauki! Nawet w swoim absolutnym szczycie fizycznej manii burzenia zBad Company 2& Co, seria Battlefield nigdy nie była tak niesamowicie dokładna i wszechstronna w swoim poziomowym wandalizmie.

Każda inna strzelanka, nieważne jak nowoczesna, w porównaniu z The Finals od razu sprawia wrażenie statycznej i bezsilnej pod względem przepływu na mapach!

W tym względzie The Finals jest już cudem techniki – zwłaszcza, że wszystko, co dzieje się na mapie, jest obliczane po stronie serwera. W ten sposób twórcy dbają o to, by nigdy nie było niesprawiedliwych rozbieżności między poszczególnymi graczami, jeśli chodzi o wyświetlanie zniszczeń.

A class of its own

Ale poza jego szaloną destrukcją, co właściwie oferuje The Finals? Przed meczem wybieramy jedną z trzech klas, podzielonych na Heavy, Medium i Light – ten typ ciała wpływa na nasze zdrowie, szybkość i sprzęt, który zabieramy na mecz.

Możemy zbudować niemal wszystko, czego dusza zapragnie, od wszechstronnych do wysoce wyspecjalizowanych buildów: ninja, który przemyka niewidocznie po dachach i uderza z zasadzki za pomocą katany? Ciężkiego czołgu, który osłania teren bombami zapalającymi i tarczą balistyczną? Czy raczej szorstki człowiek, który używa C4 i wyrzutni rakiet, aby zrównać z ziemią wszystko, co stanie na drodze naszego oddziału?

Najlepiej, gdy koordynujemy działania z naszym oddziałem, a nawet rozdzielamy pewne role: Dzięki defibrylatorowi i armacie leczniczej staję się medykiem i błyskawicznie przywracam moich towarzyszy do zdrowia – to broń nie do przecenienia w strzelance, w której squad wipe jest największym zagrożeniem! Jeśli cała nasza drużyna zostanie wymazana, respawn timer wzrasta i musimy stać bezczynnie przez jakiś czas, podczas gdy nasi rywale wypychają swoje kieszenie!

Wreszcie coś nowego

Ogólnie rzecz biorąc, w The Finals na porządku dziennym jest praca zespołowa: Jeśli atakujemy skarbce z pieniędzmi w skoordynowany sposób, wspólnie planujemy manewry i przywracamy do życia powalonych kolegów, nasze szanse na zwycięstwo znacznie wzrastają.

Gracze solo, którzy w pojedynkę podejmują inne trzyosobowe grupy, zazwyczaj nie mają żadnych szans, zwłaszcza że czas do zabicia jest stosunkowo długi, a zabójstwa jednym trafieniem są niemal niemożliwe – może poza snajperskim headshotem!

(Dzięki Snajperce możemy zaatakować wroga z góry. W razie czego pakujemy zdolność (niewidzialność)!)
(Dzięki Snajperce możemy zaatakować wroga z góry. W razie czego pakujemy zdolność (niewidzialność)!)

Więc Ciężki może równie dobrze połknąć cały magazynek z karabinu podwodnego przed zejściem – nie jest to realistyczne, ale zapewnia, że walki rzadko czują się niesprawiedliwe, a agresywne działanie jest nagradzane znacznie bardziej niż nudne obozowanie.

Dzięki mieszance pionowych map, szybkiemu poruszaniu się bez obrażeń od upadku i gadżetom takim jak pady do skakania, The Finals momentami czuje się niemal jak klasyczna strzelanka na arenie. Jeśli więc szukasz realizmu, lepiej szybko skieruj się w stronę Tarkova lub Squadu!

I chociaż liczy się szybkość, polowanie na skrzynki z pieniędzmi jest zaskakująco strategiczne: nieustannie obracamy się tam i z powrotem między atakiem a obroną, gdy lokalizujemy cel misji, eskortujemy przewoźnika skarbca do celu, a następnie bronimy naszego łupu przed wrogami.

(Tylko w jednej grze: wrogowie po śmierci rozpływają się w złotym deszczu monet. W menu respawnu wita nas przyjazny (wstaw monetę). The Finals nie ukrywa swoich zręcznościowych korzeni!)
(Tylko w jednej grze: wrogowie po śmierci rozpływają się w złotym deszczu monet. W menu respawnu wita nas przyjazny (wstaw monetę). The Finals nie ukrywa swoich zręcznościowych korzeni!)

W pierwszych rundach musiałem wyrzucić wiele z moich głęboko zakorzenionych odruchów strzeleckich za burtę i częściowo nauczyć się walczyć od nowa. Ale kiedy już to kliknęło, w The Finals otwiera się zupełnie nowy świat, w którym taktyczna destrukcja, praca zespołowa i szybka gra z bronią łączą się w zupełnie nowy sposób.

Nie zrozumcie mnie źle: nie wiem, czy The Finals będzie w końcu naprawdę dobre. Jak długo rozgrywka będzie motywować na dłuższą metę? Czy balans sprawdza się w praktyce? Jak wygląda matchmaking? Nie mam pojęcia!!! Ale to, w co grałem do tej pory, to przynajmniej zdecydowanie jedna rzecz: coś odświeżająco nowego!

The Finals nie jest klonem CoD-a czy też kolejną próbą kompulsywnego przerobienia zmęczonego gatunku Battle Royale. The Finals to nowa próba strzelanki – i pochodzi od studia z dużym doświadczeniem w Battlefield, które najwyraźniej zna się na swoim fachu bardzo dobrze. I już samo to czyni The Finals jedną z najciekawszych gier 2023 roku!

Editor”s Verdict

Ciężko porównać The Finals do innych strzelanek. Jest szybka i zręcznościowa jak Unreal Tournament, ale taktyczna jak Rainbow Six Siege, a zniszczenia pozostawiają w tyle wszystko, co do tej pory widzieliśmy w tym gatunku.

Ważniejsze jednak od wszelkich porównań jest to, że podczas mojej krótkiej rozgrywki bawiłem się obłędnie dobrze i naprawdę tęskniłem za The Finals w dniach następujących po naszej wizycie u dewelopera. Dawno już beta wieloosobowej strzelanki nie zaskoczyła mnie tak bardzo, a nawet nie stanowiła dla mnie wyzwania! Ze swoją szaloną fizyką, gra nagle zburzyła wszystko, co uważałem za oczywiste.

Dlatego moja rada: nie grajcie w betę The Finals jak w zwykłą strzelankę. Zacznijcie eksperymentować z gadżetami i destrukcją tak dziko, jak tylko możecie. Łamcie wszystko! W pewnym momencie nadejdzie ten moment kliknięcia. I od tego momentu mapy wszystkich innych multiplayerowych strzelanek na świecie nagle poczują się jak relikt dawno minionych dni LastGen.

RELATED ARTICLES

5 nowych perełek Steam, których prawie nikt nie ma na radarze

Przeszukaliśmy Steam w poszukiwaniu nieznanych, ale popularnych gier, więc nie musisz tego robić. Oto pięć nowych wskazówek Tym razem...

Zespół Spandau wygrywa Puchar Europy

Z niecierpliwością wyczekiwano finału EMEA Masters w League of Legends, w którym niemiecka drużyna Eintracht Spandau zmierzyła się z...

92 procent ocen pozytywnych: nowa symulacja rolnictwa przylega do paska zadań na pulpicie

Rusty's Retirement zdobywa serca na Steamie, nie wymagając pełnej uwagi "To był błąd. Teraz nie mogę nic zrobić. 10...