„Super-Ziemia wzywa – ale tym razem to poważna sprawa”
Walka o galaktykę dla dzielnych żołnierzy z Helldivers 2 jeszcze długo nie dobiegnie końca. Od premiery na początku 2024 roku ta strzelanka kooperacyjna nieustannie dostarcza świeżą zawartość, nową broń i podstępnych przeciwników – a 26 sierpnia 2025 roku dołączą do niej gracze Xbox. Jednak dla niektórych weteranów to już za mało. Chcą więcej. Trudniej. Bezlitośnie.
Podczas gdy większość rekrutów wciąż bawi się na średnich poziomach trudności, zagorzali profesjonaliści już dawno walczyli się na szczyt dziesięciu poziomów. Czeka tam na nich grad kul od potwornych bossów, niebezpiecznych przeciwników i niekończących się fal ataków. Jednak właśnie tutaj twórcy natrafiają na niewidzialną ścianę – i muszą zmienić sposób myślenia.
„Więcej wrogów? Brzmi dobrze – dopóki gra nie zacznie się zacinać”
Na papierze to proste: więcej przeciwników oznacza więcej chaosu, a tym samym automatycznie wyższy poziom trudności. Jednak, jak wyjaśnia dyrektor generalny Arrowhead, Shams Jorjani, napotykamy ograniczenia techniczne. Każdy dodatkowy przeciwnik obniża wydajność – i w pewnym momencie gra cierpi bardziej niż jakikolwiek wirtualny żołnierz.
Problem polega na tym, że już teraz najniebezpieczniejsze stworzenia pojawiają się w grupach na najwyższych poziomach. Dalsze zwiększanie ich liczby nie tylko zaburzyłoby równowagę, ale także spowodowałoby przeciążenie serwerów. Rozwiązanie musi więc być bardziej kreatywne niż po prostu „więcej wszystkiego”.