15.7 C
Berlin
wtorek, 9 września, 2025

Zagrałem w prawdopodobnie pierwszą na świecie grę typu anti-shooter, która wywróciła do góry nogami wszystko, co wiedziałem o tym gatunku.

Follow US

80FaniLubię
908ObserwującyObserwuj
57ObserwującyObserwuj

Wiele gier działa zgodnie z mottem „niszcz, aby przejść dalej”. Dreams of Another przedstawia bardzo interesujące nowe podejście: „niszcz, aby tworzyć”.

Kiedy gra wręcza ci karabin szturmowy, misja jest właściwie jasna: Ty tutaj, terroryści/kosmici/nazistowie tam, zniszcz ich wszystkich! W Dreams of Another jest zupełnie inaczej. Tutaj broń nie służy do zabijania bezimiennych wrogów nadmiarem ołowiu.& nbsp;Zamiast tego służy ona przede wszystkim do tworzenia świata.

Jak dokładnie to działa i ile radości sprawia ta przygoda z eksperymentalnym podejściem do strzelanek, wyjaśniamy w naszej zapowiedzi.

WTF: Gra

Znajdujemy się obecnie w erze fotorealistycznej grafiki: Unreal, Unity, id Tech i inne podobne technologie są obecnie w stanie tworzyć obrazy, które prawie nie różnią się od znanej nam rzeczywistości. Nawet idealne pod względem pikseli ray tracing, które 30 lat temu było największym wyzwaniem dla wszystkich procesorów 486, nie wymaga już wielu godzin, aby renderować pojedynczy obraz, ale działa w czasie rzeczywistym.

Istnieją jednak również trendy przeciwne do tego rozwoju, które nie dbają o kosztowny realizm i wolą skupiać się na własnych wizjach artystycznych. Jednym z nich jest gruby shader komiksowy, a innym grafika 2D z potężnymi pikselami, które raczej kojarzą się z erą VGA z początku lat 90.

Są też gry takie jak Dreams of Another, które wyglądają tak niesamowicie, że trudno znaleźć odpowiednie słowa, aby je odpowiednio opisać. „WTF?” to bardzo obiecujący kandydat. Ale jak wiadomo, obrazy mówią więcej niż słowa, więc zanim zaczniesz czytać dalej, najlepiej najpierw rzuć okiem na zrzuty ekranu:

Q-Co?

Aby zrozumieć i właściwie sklasyfikować Dreams of Another, należy najpierw przyjrzeć się jego twórcy: Q-Games to niezwykła firma: Założona 24 lata temu przez programistę Star Fox, Dylana Cuthberta, firma z siedzibą w Kioto znana jest przede wszystkim z małych, pomysłowych i różnorodnych gier z serii „PixelJunk”. 

Jednak pomiędzy tymi tytułami firma nieustannie podejmuje się również niezwykłych eksperymentów projektowych, takich jak na przykład bardzo szalona przygoda The Tomorrow Children (2016). Albo właśnie Dreams of Another, podczas której siedząc przed ekranem nieuchronnie zadajesz sobie pytanie, gdzie jest góra, a gdzie dół i o co w tym wszystkim chodzi.

W piżamie i z karabinem szturmowym

Głównym bohaterem jest nieokreślony bliżej „mężczyzna w piżamie”. Na początku nosi on na ramieniu gruby karabin szturmowy, później otrzymuje również granaty i wyrzutnię rakiet. Ale nie po to, żeby rozgromić kosmitów! Zamiast tego strzela nim w krajobraz złożony z dziwacznych punktów i plam, z których następnie powstają złożone obiekty: domy, drzewa, fontanny, a nawet cała karuzela. To jakby odwrotne eksplozje.

W międzyczasie firma nieustannie podejmuje się jednak również niezwykłych eksperymentów projektowych, takich jak na przykład bardzo szalona przygoda The Tomorrow Children (2016). Albo właśnie Dreams of Another, podczas której siedząc przed ekranem nieuchronnie zadajesz sobie pytanie, gdzie jest góra, a gdzie dół i o co w tym wszystkim chodzi.

W piżamie i z karabinem szturmowym

Głównym bohaterem jest nieokreślony bliżej „mężczyzna w piżamie”. Na początku nosi on na ramieniu gruby karabin szturmowy, później otrzymuje również granaty lub wyrzutnię rakiet. Ale nie po to, żeby rozgniatać kosmitów! Zamiast tego strzela nim w krajobraz złożony z dziwacznych punktów i plam, z których następnie powstają złożone obiekty: domy, drzewa, fontanny, a nawet cała karuzela. To coś w rodzaju odwróconych eksplozji.

Otoczenie mieni się i błyszczy, wszystko wydaje się organiczne i płynne, jak połączenie grafiki woksela z Comanche i kreatywnych arcydzieł ze sceny demo.

Marzycielskie czytanie chmur

Podstawą do tego jest technologia chmur punktów („Point Cloud”). Jest ona nadal dość rzadko stosowana w grach komputerowych, ponieważ wymaga dużej mocy obliczeniowej i pamięci. Pod względem technicznym działa ona podobnie jak grafika woksela, z tą różnicą, że nie wykorzystuje trójwymiarowych sześcianów, ale pojedyncze punkty (lub małe obiekty 2D), które po złożeniu tworzą trójwymiarowe obiekty.

W Dreams of Another zapewnia to nie tylko bardzo organiczną, ale przede wszystkim niezwykle nietypową grafikę, w której wszystko unosi się i faluje, nie ma stałych struktur, wszystko jest w ciągłym ruchu – nawet osoby lub obiekty, takie jak latarnie i domy, wyglądają jak impresjonistyczne reinterpretacje znanych struktur.& nbsp;

Słowo „Dreams” w nazwie ma swoje uzasadnienie: gra sprawia wrażenie dziwnego snu, w którym wszystko wydaje się jakoś znajome, ale jednocześnie zupełnie inne.

Zniszczenie to życie!

Dreams of Another opiera się na filozoficznym założeniu, że nie ma tworzenia bez destrukcji. Aby coś stworzyć, trzeba najpierw zniszczyć coś innego. Oznacza to, że świat, po którym się poruszacie, jest nieokreślony, nie ma struktury. 

Dopiero z bronią w ręku ten bezkształtny sen staje się znanym otoczeniem, z którym możecie wchodzić w interakcje. Każda kula, którą wystrzelicie w krajobraz, składa się właśnie na niego. To bardzo interesujące odwrócenie zwyczajowych praktyk stosowanych w grach, w których nosicie ze sobą tego typu wyposażenie.

Ale co właściwie robicie w Dreams of Another? Nie jest to typowa gra akcji, platformówka, strzelanka ani gra RPG. Jest to przede wszystkim filozoficzna koncepcja, która według głównego programisty Tomohisa Kuramitsu, lepiej znanego jako „Baiyon”, ma skłaniać do refleksji i kwestionowania klasycznych konwencji gier.

Napotkacie na przykład różne drzwi, których nie wolno wam otwierać ani przez nie przechodzić. Zamiast tego będą z wami rozmawiać, dzieląc się swoimi przemyśleniami typowymi dla drzwi. Jedne z nich zazdroszczą samochodom, ponieważ poruszają się one tak szybko po świecie, podczas gdy one same pozostają zawsze w jednym miejscu. Inne nie mogą się doczekać starości, ponieważ wtedy będą mogły wydawać tak piękne skrzypiące dźwięki.

W innym miejscu rozmawiacie z pokrywą studzienki kanalizacyjnej, która pragnie wolności. Albo z ogromnym kretem, który przedostał się z ziemi na powierzchnię, tylko po to, aby stwierdzić, że musi umrzeć. Cały czas towarzyszy wam ścieżka dźwiękowa, która pod względem szaleństwa nie ma się czego wstydzić w porównaniu z resztą gry i nie ma nic wspólnego z typową muzyką z gier.

Jeśli nie zniechęciło was to, a raczej wzbudziło ciekawość, to od 10 października 2025 r. będziecie mogli zagrać w Dreams of Another na PC (przez Steam) lub PS5. Na Steamie dostępna jest również bezpłatna wersja demo, abyście mogli się z nią zapoznać, na której opiera się również nasz artykuł.

Wnioski redakcji

Jeśli oczekujecie od gry, że przez 15 godzin będziecie ścigać się od jednej fajnej sceny do drugiej, podczas gdy wasz wyrzutnia rakietowa będzie się kruszyć od nadmiaru nacięć, to powinniście trzymać się jak najdalej od Dreams of Another.

Nie jest to bowiem typowa gra komputerowa w klasycznym tego słowa znaczeniu. Tak, siedzicie przed monitorem z myszką i klawiaturą (lub gamepadem) w ręku i obsługujecie broń. Ale nie po to, aby rozwiązywać problemy w krwawy sposób, ale aby stworzyć świat, który stawia przed wami niezwykłe pytania. I to w sposób, który często przypomina dziwaczny sen na gorączce.

Wszystko to jest bardzo abstrakcyjne, często też zbyt intelektualne i przynajmniej mnie podczas gry często sprawiało, że mruczałem pod nosem słowa takie jak „dafuq?”. Ale jest to zdecydowanie doświadczenie jak żadne inne; takie, o którym myślałem już dłużej niż o ostatnich ośmiu częściach Call of Duty razem wziętych. Nie mogę się doczekać, aby wkrótce zanurzyć się jeszcze głębiej w ten pod każdym względem całkowicie szalony świat!

Stephan
Stephan
Wiek: 25 lat Pochodzenie: Bułgaria Hobby: Gra Zawód: redaktor online, student

RELATED ARTICLES

Największy rywal Tarkova wyprzedza swojego pierwowzór dzięki wcześniejszej premierze na Steamie i w końcu pozbywa się swojego największego problemu.

Arena Breakout Infinite wyprzedza Escape from Tarkov pod względem premiery na Steamie – bez okropnego modelu Pay2Win. Właśnie Escape from...

Lenovo Legion Go 2 w pierwszym teście praktycznym: nie widziałem jeszcze tak dobrego ekranu w żadnym innym urządzeniu przenośnym

Niestety, moje wcześniejsze obawy się sprawdziły: to urządzenie przenośne nie będzie tanie. Obecnie jestem na targach IFA 2025 i oczywiście...

Usunięcie przez Ubisoft gry wyścigowej zapoczątkowało globalną inicjatywę „Stop Killing Games” – teraz fani ratują grę, od której wszystko...

Fani przywracają wycofaną grę wyścigową The Crew wraz z projektem The Crew Unlimited 15 września 2025 r. – w...