Podobnie jak wielu z nas, do niedawna nie słyszałem o Into the Fire. Jednak po obejrzeniu rozgrywki i rozmowie z twórcami gry na wyłączność dla FYNG mam nadzieję, że będzie to hit wśród gier survivalowych.
Ogień zawsze był dla nas równie fascynujący, co przerażający: z jednej strony jest niezawodnym źródłem światła, ciepła i energii, z drugiej zaś niszczycielską siłą, która pochłania wszystko na swojej drodze.
Być może to właśnie ta pierwotna fascynacja sprawiła, że zrzuty ekranu z Into the Fire natychmiast wzbudziły moją ciekawość: jaskrawoczerwone i żółte strumienie lawy przyćmiewają wszystko inne i pochłaniają całe wioski. Jesteśmy w samym środku i walczymy z płomieniami. Jednak Into the Fire nie tylko świetnie wygląda, ale ma też genialne i wyjątkowe pomysły!
Co sprawia, że Into the Fire jest wyjątkowe?
Twórcy stworzyli własną nazwę gatunku dla swojej gry: Kataklysmus-Extraction-Survival. Naszym zadaniem jest ratowanie ludzi i zwierząt z pozornie beznadziejnych sytuacji po katastrofalnym wybuchu wulkanu.
Uwalniamy ich z płonących ruin, torujemy sobie drogę za pomocą broni wodnej
lub wyłamujemy drzwi siekierą. Następnie ekstrahujemy
ich do naszego pojazdu, aby przetransportować uratowanych do naszej bezpiecznej bazy.
Into the Fire nie pasuje więc do żadnego gatunku, a specjalnie stworzone pojęcie ma sens: gra łączy elementy strzelanek typu extraction i gier survivalowych w zupełnie własną formułę. Twórcy dokładnie wyjaśnili nam, jak to działa:
- Nasza baza służy jako centrum: Tutaj przechowujemy przedmioty i rozmawiamy z ludźmi, których poznaliśmy lub uratowaliśmy. Wybieramy nasz ekwipunek i wyruszamy na wybraną misję ratunkową.
- Ratowanie życia pod presją czasu: Rozpoczynając misję, nie możemy tracić czasu. Udajemy się bowiem do obszarów dotkniętych katastrofą, które stają się coraz bardziej śmiertelne. Płomienie i strumienie lawy nieustannie się rozprzestrzeniają, a my możemy je tylko tymczasowo powstrzymać. Budynki się zawalają i pojawiają się nowe zagrożenia. Jeśli będziemy zwlekać zbyt długo, ogień nas otoczy i będziemy bezlitośnie straceni.
- Wyposażenie na każdą misję: Nasz styl gry zależy od wybranego narzędzia, które jednak możemy w każdej chwili dostosować do naszego pojazdu. Wyposażamy się na przykład w topór strażacki, skaner, strzelbę wodną, granaty pianowe lub pistolet gaśniczy. Z zebranych zasobów tworzymy nowe narzędzia, lepsze kombinezony ochronne lub większe zbiorniki na wodę.
- Klęska żywiołowa i zjawiska nadprzyrodzone: Ogień nie jest jednak jedynym zagrożeniem. Wraz z wybuchem wulkanu na powierzchnię przedostały się również ogień duchy, które zagrażają naszym misjom ratunkowym. One również są jednak podatne na działanie wody.
- Fabuła i zakończenia: Into the Fire opowiada również historię ludzi, których ratujemy. Może ona zakończyć się na różne sposoby, w zależności od tego, jakie decyzje podejmiemy w kluczowych momentach.
- Alternatywne rodzaje misji: Oprócz normalnych misji ratunkowych istnieją również mniej niebezpieczne zadania, w których możemy skupić się na poszukiwaniu ludzi i przedmiotów do zebrania. W świątyni czekają na nas natomiast misje oparte na walce.
Symulacja gaszenia pożarów, ciągle zmieniające się poziomy i walka z duchami ognia? Into the Fire zapowiada się na naprawdę wyjątkową mieszankę. Jak dobrze się w to gra, wkrótce będziecie mogli sprawdzić sami. Niedługo rozpoczną się testy gry, do których można się zgłaszać poprzez serwerze Discord twórców.
Wiosną 2026 roku gra survivalowa ma pojawić się w ramach wczesnego dostępu na Steamie z około 20 godzinami zawartości. Przez około rok twórcy zamierzają dalej rozwijać Into the Fire wspólnie ze społecznością i dostarczać dodatkową zawartość, taką jak nowe poziomy. W 2027 roku ukaże się ostateczna wersja, która być może zostanie również przeniesiona na konsole.
Wnioski redakcji
Zazwyczaj nie przepadam za limitami czasowymi w grach. Jednak w Into the Fire ta mechanika mi się podoba, ponieważ po prostu dobrze pasuje i jest sprytnie zintegrowana z grą. Fakt, że mapy coraz bardziej toną w ogniu i lawie, nadaje misjom dramatyzmu i po prostu wygląda cholernie fajnie w filmikach z rozgrywki. Nie ma ciągłego odliczania czasu, ale muszę sam zwracać uwagę na otoczenie lub otrzymuję ostrzeżenie przez radio.
Cała idea Into the Fire bardzo mi się podoba: nie widziałem jeszcze w żadnej innej grze takiego połączenia gatunków. Nie grałem jednak jeszcze w Into the Fire, dlatego na razie pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi: Jak działa sterowanie? Czy walki z duchami są fajne? Czy misje są wystarczająco urozmaicone, aby nie stały się nudne na dłuższą metę? Into the Fire musi jeszcze to wszystko udowodnić, ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

