Gracz Arc Raiders opowiada swoją historię na Reddicie – i budzi tym wiele zabawnych wspomnień.
„Pomóżcie mi, zostałem postrzelony!”
Gdybyście usłyszeli ten krzyk o pomoc dochodzący z sąsiedniego pokoju hotelowego, co byście pomyśleli?
- Ach, to pewnie ktoś gra w Arc Raiders.
- O mój Boże, ktoś potrzebuje pomocy!
Kiedy gracze wychodzą ze swojego zwykłego środowiska gamingowego i grają w miejscach publicznych, często dochodzi do nieporozumień. Opcja 2 była reakcją innych gości hotelowych na gracza Arc Raiders, który tak naprawdę tylko opłakiwał swoją zdobycz. I hop, już policja stała przed drzwiami.
„Zostałem postrzelony!”
Tę historię opowiada użytkownik YoMopho na Reddicie. Opowiada on, że z powodu prywatnych okoliczności nocuje obecnie w motelu. Ma ze sobą PlayStation 5 i grę Arc Raiders:
[…] Byłem na mapie Blue Gate i miałem najlepszą rozgrywkę w życiu. Zdobyłem dwie granaty Wolfpack [przyp. red.] i karabin snajperski Osprey [przyp. red.] i połączyłem siły z kilkoma osobami, aby wyeliminować Leapera. To było fantastyczne.
W drodze powrotnej zostałem przejechany przez Rocketeera, ponieważ się spieszyłem. Wtedy krzyknąłem: „Pomocy, trafiło mnie, ożywcie mnie, zostałem postrzelony! Proszę, pomóżcie mi wstać!”.
[…] Przypuszczam, że to właśnie wtedy wezwano policję.
YoMopho nie zdążył już wykonać wyciągu.
„Mieliśmy ten sam problem w latach 2000!”
Historia z policją spotkała się z wieloma zabawnymi komentarzami na Reddicie. Na przykład ta aluzja do zachowań PvP w Arc Raiders, gdzie gracze krzyczą do siebie, że nie mają złych zamiarów:
Sus_scrofa: Czy krzyknąłeś do policji „Nie strzelajcie!”?
YoMopho (OP): Nie… krzyknąłem „Jestem pokojowo nastawiony!”
ClassicHat: Mogłeś też spróbować powiedzieć „Chcecie się zjednoczyć?”
Wielu użytkowników pamięta jednak również własne historie, w których ich hobby związane z grami musiało zmierzyć się z rzeczywistością. Użytkownik chronicnerv przypomina sobie na przykład stare czasy Counter-Strike’a: „Mieliśmy ten problem pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku, kiedy gracze Counter-Strike cały czas mówili o tym, że będą podkładać i rozbrajać bomby”.
„Jeszcze bardziej nieprzyjemne jest to, gdy gra się dilerem narkotyków na serwerze RPG GTA 5”, komentuje użytkownik TheSidecam. „Kiedy około rok temu zostałem przesłuchany, pokazano mi moje wiadomości z Discorda”.
Policja wezwała mnie za granie w ARC Raiders.
autor:
u/YoMopho w
ArcRaiders
Również użytkownik New-Independent-1481 ma ciekawą historię z czasów szkolnych: „W tamtych czasach w Path of Exile był boss o imieniu Malachai. Żaden z moich kolegów ze szkoły nie był w stanie pokonać go w trybie hardcore, więc rozmawialiśmy o strategiach, jak najlepiej go zabić”.
Kilka dni później wszyscy zostaliśmy wezwani jednocześnie do różnych biur, a policja przesłuchiwała nas, jakbyśmy stanowili bezpośrednie zagrożenie. Ktoś musiał nas podsłuchać i zgłosić, że chcemy zabić osobę o etnicznym imieniu – i sytuacja całkowicie wymknęła się spod kontroli”.
Ale nawet wśród graczy często dochodzi do takich nieporozumień. Użytkownik Firm-Ad3970 pisze: „Wstydzę się przyznać, że kiedyś wezwałem policję, ponieważ słyszałem, jak mój sąsiad się wścieka. Nie wiedziałem, że gra, i myślałem, że zabił swoją dziewczynę”. Lepiej tak, niż na odwrót – uważa wielu użytkowników Reddita.
Teraz wasza kolej! Czy zdarzyło wam się kiedyś przeżyć dziwne i zabawne sytuacje, w których wasze rozmowy o grach wideo lub wybuchy gniewu doprowadziły do spotkania z policją, dyrektorem szkoły lub innymi władzami? Czy mieliście kiedyś nieprzyjemne dyskusje z sąsiadami? Napiszcie nam o swoich doświadczeniach w komentarzach!

