15.1 C
Berlin
środa, 8 października, 2025

Call of Duty: Black Ops 7 gra się świetnie, ale to już nie wystarcza

Follow US

80FaniLubię
908ObserwującyObserwuj
57ObserwującyObserwuj

Niecały rok po premierze poprzedniej części, Call of Duty: Black Ops 7 jest już gotowe do startu. Nasza recenzja rozgrywki pokazuje, że właśnie w tym tkwi problem.

Nowa gra Call of Duty: Black Ops 7 zapewnia mnóstwo zabawy. Podczas beta testów spędziłem cały weekend na strzelaniu, testowaniu pięciu nowych map beta i odblokowywaniu wszystkich możliwych dodatków – a jeśli tak jak ja narzekaliście wcześniej, że CoD powraca do science fiction z wallrunami i tym podobnymi elementami, to mogę was zdecydowanie uspokoić: Nowe skoki po ścianach to świetne rozszerzenie, które jeszcze bardziej udoskonala i tak już znakomity system poruszania się w Black Ops 6, nie zmieniając przy tym wrażeń z gry.

Kiedy biegam po korytarzach trybu wieloosobowego, muszę teraz dynamicznie decydować, czy skoczyć na ścianę i odbić się od niej, aby na przykład dostać się na wysokie występy i balkony i zaskoczyć graczy czekających w ukryciu. Walljumpy świetnie nadają się również do zakłócania rytmu przeciwników, którzy nie spodziewają się tak gwałtownych ruchów, tracą równowagę i natychmiast dostają ode mnie.

Poza tym CoD pozostaje… po prostu CoD. I w tym tkwi problem.

Co oferuje Black Ops 7?

W przeciwieństwie do swojego bezpośredniego poprzednika, Black Ops 7 ponownie rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Podobnie jak w Black Ops 2, wcielacie się w Davida Masona (syna Alexa Masona z pierwszej części), a w trybie wieloosobowym widać to przede wszystkim na mapach i broniach.

W samej aktualnej wersji beta znajduje się już 15 broni, które moim zdaniem należą do największych atrakcji nowego CoD. Oczywiście, ostatecznie mówimy tu tylko o lekko zmodyfikowanych wersjach karabinów szturmowych, strzelb i innych broni w stylu science fiction, ale po tak wielu Modern Military CoD i niekończącym się grindowaniu kamuflażu z M4, MP5 i podobnymi broniami, po prostu cieszę się z odrobiny urozmaicenia.

Ponadto dostępne są nowe gadżety, które oczywiście są obecnie szeroko reklamowane, ale prawdopodobnie nie będą miały żadnego znaczenia w rzeczywistej grze. Na przykład taki rozkładany wyrzutnia dronów, która wysyła drony wybuchowe na mapę.

W sieci pojawiły się również głosy niezadowolenia z powodu nowej serii zabójstw snajperskich, która daje mi do ręki tak potężną broń, że mogę nią strzelać do ludzi przez wszystkie ściany. Ale cóż, zbyt potężne serie zabójstw są w CoD od zawsze.

Ponadto niektóre serie można teraz podkręcać i… ach, trudno to wszystko wymienić, bo ostatecznie nowe gadżety i systemy przypominają elektrownię atomową, dzięki której Homer Simpson wygrywa konkurs dla dzieci w legendarnym odcinku poświęconym Frankowi Grimesowi. Wygląda dokładnie tak samo jak stara, ale ma paski:

Ale przynajmniej jest Scorestreak, dzięki któremu można wezwać na mapę robota-psa, a gra nazywa tego psa bez cienia ironii D.A.W.G. – co praktycznie wyklucza każdą ocenę GameStar poniżej złotej nagrody.

Słaby punkt projektu map

W przypadku pięciu aktualnych map sytuacja wygląda nieco gorzej, ponieważ już po weekendzie mam ich serdecznie dosyć. Wynika to nie tylko z jałowej estetyki cyberpunkowej pozbawionej jakiegokolwiek uroku, ale przede wszystkim z kiepskiego projektu map.

Twórcy już wcześniej zapewniali, że tym razem będą ściśle przestrzegać zasady trzech linii, co jest wyraźnie zauważalne: każda mapa wydaje się taka sama, a pionowa przestrzeń do gry, znana z poprzednich części, prawie całkowicie zniknęła.

Oczywiście, z punktu widzenia równowagi trzy pasy działają jak zawsze, ale mapy Black Ops 7 przypominają nieco cheeseburgera za 2 euro w McDonald’s w nocy. Syci, smakuje jakoś, ale wiesz, że nawet jak na standardy McDonald’s sięgasz po tani fast food.

Więc biegacie w kółko tymi samymi korytarzami, raz skręcając w lewo, raz w prawo, raz idąc środkiem i mając nadzieję, że pokonacie przeciwnika, zanim on pokona was. Jak już wspomniałem: nowe skoki na ścianę zapewniają przynajmniej odrobinę urozmaicenia, ponieważ mogę ciągle osiągać małe występy lub przeskakiwać przepaści między pasami, ale mapy Black Ops 7 wymagają znacznie większej różnorodności rozgrywki.

I to jest fajne?

Po tych wszystkich wyjaśnieniach możecie słusznie zapytać: dlaczego Kevin pisze we wstępie, że świetnie się bawi grając w CoD, które ma tak wiele wad?

Odpowiedź jest prosta: ponieważ rzeczywista pętla rozgrywki Call of Duty nadal działa znakomicie. Jeśli szukam szybkiej strzelanki, która pozwala mi się wyłączyć i zapewnia kilka fajnych akcji w ciągu 10 minut na rundę, to Black Ops 7 oferuje właśnie to. Walki są intensywne, szybkie, broń ma moc, strzały w głowę dają takie same odczucia, jak powinny, i tak dalej.

Tylko że to już po prostu nie wystarcza. W ostatnich latach spędziłem setki godzin grając w Call of Duty, aby zdobyć wszystkie kamuflaże i poczuć swój wiek w rankingowym trybie wieloosobowym. I choć żart „Haha, CoD jest co roku takie samo” może wydawać się oklepany, nigdy nie był tak prawdziwy jak obecnie.

Call of Duty vs. Battlefield

W 2022 roku mieliśmy Modern Warfare 2, w następnym roku quasi-dodatek Modern Warfare 3, potem Black Ops 6, a teraz znowu quasi-dodatek Black Ops 7 – i w każdej z tych nowych gier CoD można było szukać stopniowych zmian pod lupą.

Oczywiście, w sklepie ze skórkami i w zmianach cen mikrotransakcji widzimy duże skoki… niestety…, ale poza tym mecze CoD od co najmniej trzech lat wydają się absolutnie identyczne.

Jeśli porównasz to z obecnymi liderami rynku gier wieloosobowych, takimi jak Marvel Rivals lub najprawdopodobniej Battlefield 6, to zrozumiesz, dlaczego tak wiele osób odchodzi. To tam znajduje się prawdziwa dynamika meczów, tam są historie multiplayer, które pamięta się jeszcze po latach, tam znajduję innowacje i monetyzację w grze, które szanują mój portfel. Zagram w nową Call of Duty po premierze, ponieważ zasadniczo dobrze się bawię grając w Black Ops 7. Tak samo jak w przypadku CoD z ostatnich lat. Jednak pozostaję bardzo sceptyczny, czy ta gra będzie w stanie przebić się u mnie i innych graczy w porównaniu z Battlefield i podobnymi tytułami.

Według wszystkich plotek, w 2027 roku Modern Warfare 4 ma stanowić kolejny naprawdę duży krok naprzód. Call of Duty bardzo tego potrzebuje.

Stephan
Stephan
Wiek: 25 lat Pochodzenie: Bułgaria Hobby: Gra Zawód: redaktor online, student

RELATED ARTICLES

Twórcy potwierdzili, że serwery Battlefield 6 będą działały z częstotliwością 60 Hz, ale jak wypada częstotliwość odświeżania w porównaniu...

W strzelankach wieloosobowych częstotliwość odświeżania ma kluczowe znaczenie dla przyjemności z gry. Nowa wersja Battlefield plasuje się w dobrej...

Gracz Minecraft przez 14 lat biegł do krańca mapy – teraz w końcu tam dotarł

Po 14 latach KurtJMac dotarł do tajemniczych Far Lands w Minecraft. Podróż na koniec świata miała jednak również szczytny...

„Różnica jak dzień i noc” – znienawidzona funkcja przez lata była uważana w CoD za niepodważalne prawo natury, a...

Beta CoD: Black Ops 7 wzbudza sensację dzięki playliście Anti-SBMM. Dotychczasowe opinie graczy są przytłaczające. Żadna funkcja nie jest tak...